Sąd po raz trzeci skazał Lucynę D. za zabójstwo trzech noworodków. Kobieta rodziła dzieci i je zabijała. Ciała chowała w domowej zamrażarce. Makabryczna zbrodnia wyszła na jaw wiosną 2013 r. Od tej pory Lucyna D. przebywa w areszcie. Była już skazywana na 25 i 15 lat pozbawienia wolności, ale te wyroki zostały uchylone.
Zakończył się trzeci proces w sprawie Lucyny D. z Lubawy. Kobieta była oskarżona o zabójstwo trójki swoich dzieci. Najpierw miała je dusić, a potem ciała noworodków chowała w zamrażarce.
Makabryczną zbrodnię odkryto dzięki anonimowemu zgłoszeniu. Ktoś zauważył, że kobieta była w ciąży, ale nikt nie widział dziecka.
W środę po południu sąd w Elblągu ogłosił wyrok w tej sprawie. Kobieta otrzymała najwyższy możliwy wymiar kary. - Za te czyny skazano ją łącznie na 15 lat więzienia. O warunkowe zwolnienie najszybciej może się starać po 12 latach - poinformował Tomasz Koronowski z Sądu Okręgowego w Elblągu.
Od 2013 r. kobieta przebywa w areszcie.
Trzeci raz na wokandzie
Lucynę D. po raz pierwszy skazano we wrześniu 2014 r. Wówczas usłyszała wyrok 25 lat więzienia. Obrońca kobiety odwołał się od tego wyroku. I tak w lutym 2015 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku uchylił wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.
W grudniu 2015 roku Sąd Okręgowy po raz drugi skazał kobietę. Tym razem na 15 lat więzienia. Obrońca D. i tym razem odwołał się od wyroku. W kolejnej apelacji wyrok uchylono, a sprawę znów skierowano do ponownego rozpatrzenia.
Kobieta przed sądem nie przyznaje się do potrójnego zabójstwa, a jej obrońcy w ostatniej apelacji wnosili o zmianę kwalifikacji czynu na celowe nieudzielenie pomocy.
Makabryczne odkrycie
Wiosną 2013 r. anonimowa osoba poinformowała policję, że "D. przestała być w ciąży, a dziecka nie ma". Informator sądził, że D. sprzedała noworodka. 9 kwietnia 2013 roku policjanci pojawili się w domu kobiety i dokonali makabrycznego odkrycia.
W zamrażarce w mieszkaniu kobiety znajdowały się zwłoki trzech noworodków. Z ustaleń śledczych wynika, że dzieci miały się urodzić w latach 2009, 2010 i 2013. Podczas przesłuchania kobieta przyznała się, że udusiła własne dzieci, a ich ciała trzymała w zamrażalniku. Jak wyjaśniła policji, chowała je tam, bo "nie mogła się z nimi rozstać".
Jak podawała policja, Lucyna D. powiedziała funkcjonariuszom, że ulżyło jej, gdy ta sprawa ujrzała światło dzienne i że zrzuciła z siebie ten ciężar, tajemnicę, którą utrzymywała kilka lat.
Urodziły się żywe
Według opinii biegłych dzieci, które znaleziono w zamrażalniku, urodziły się żywe. Sekcje zwłok zostały przeprowadzone w Zakładzie Medycyny Sądowej w Gdańsku.
Według śledczych we wszystkich przypadkach zabójstw Lucyna D. dusiła swoje dzieci. Pierwsze dwa morderstwa były popełnione poprzez uduszenie dłonią, a następnie wpychanie noworodkom do gardeł bielizny. Ostatni syn został zamordowany poprzez owinięcie twarzy workiem foliowym.
Mąż nie usłyszał zarzutów
W sprawie zabójstwa noworodków przesłuchiwano także męża kobiety - Janusza D. Mężczyzna został zatrzymany razem z nią, ale po przesłuchaniu zwolniono go do domu. Ostatecznie prokuratura nie przedstawiła mu żadnych zarzutów w tej sprawie.
W 2013 roku toczył się jednak przeciwko niemu proces w sprawie znęcania się na żoną. Sąd orzekł winę Janusza D. i skazał go.
Czwórka dzieci pod opieką babci
Małżeństwo D. ma jeszcze czwórkę dzieci w wieku od 6 do 23 lat. Po zatrzymaniu rodziców trafiły one pod opiekę babci. Kobieta wraz z wnukami mieszka obecnie pod innym adresem, nie w domu, w którym znaleziono zwłoki noworodków.
Według policji rodzina D. nie była rodziną patologiczną. Oboje rodzice pracowali. Lubawski miejski ośrodek pomocy społecznej podał, że rodzina nie była objęta jego opieką i dlatego pracownicy nie wiedzieli o ciążach kobiety.
Zobacz relacje TVN24:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/gp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Pomorze