Pomorscy policjanci zatrzymali i doprowadzili we wtorek do aresztu 56-letniego Marcina P., instruktora jeździectwa ze stadniny w Dziemianach, skazanego za wykorzystanie seksualne dwóch nastoletnich instruktorek. Sprawę nagłośnił "Superwizjer" TVN.
W styczniu 2024 roku Sąd Okręgowy w Gdańsku wydał prawomocny wyrok i skazał Marcina P., instruktora jeździectwa ze stadniny w Dziemianach, za wykorzystanie seksualne dwóch nastoletnich instruktorek. Sąd podtrzymał wyrok z czerwca ubiegłego roku.
Sprawę i świadectwa ofiar przedstawiła w reportażu "Superwizjera" TVN Magdalena Gwóźdź.
Mężczyzna nie stawił się dobrowolnie do aresztu
We wtorek rano pomorscy policjanci, na polecenie sądu, zatrzymali i doprowadzili Marcina P. do aresztu.
"Policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku zrealizowali wystawiony przez sąd nakaz zatrzymania i doprowadzenia do aresztu śledczego 56-letniego mężczyzny, mieszkańca powiatu kościerskiego skazanego za przestępstwo seksualne. Mimo orzeczonego przez sąd wyroku, mężczyzna dobrowolnie nie stawił się do aresztu, aby odbyć w nim karę pozbawienia wolności" - przekazała pomorska policja.
Policja zaznaczyła w komunikacie, że "jeszcze zanim doszło do skazania mężczyzny na karę 1,5 roku pozbawienia wolności za popełnione przestępstwa, policjanci przypuszczali, że pokrzywdzonych kobiet może być więcej".
"Ich przypuszczenia potwierdził m.in. reportaż w tej sprawie zrealizowany przez Magdalenę Gwóźdź i wyemitowany w programie "Superwizjer" TVN. Materiał zawierał m.in. relacje kobiet, które wskazywały, że one również padły ofiarami 56-letniego mężczyzny, ale nigdy nie złożyły zawiadomienia o przestępstwie. Policjanci dzięki swojej pracy operacyjnej ustalili tożsamość pokrzywdzonych i dotarli do nich. Policjanci nadal weryfikują swoje ustalenia i pracują nad zdobywaniem dowodów w tej sprawie" - dodano w komunikacie.
Apel do pokrzywdzonych kobiet
Policjanci zaapelowali też do wszystkich pokrzywdzonych kobiet, aby zgłaszały się do policjantów.
"Osoby, które doświadczyły molestowania seksualnego, są proszone o kontakt z policjantami Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku przy ul. Okopowej 15" - podano w komunikacie.
"Informacje można przesyłać również za pomocą poczty elektronicznej na dedykowany do tej sprawy adres e-mail: pokrzywdzone@gd.policja.gov.pl lub zadzwonić na numer telefonu 691 420 551. Policjanci zapewniają anonimowość oraz to, że każda informacja zostanie przez nich sprawdzona" - dodano.
Sprawa Marcina P.
Marcin P. był wpływową osobą w świecie jeździectwa, prezesem Pomorskiego Związku Jeździeckiego. Szkolił młode zawodniczki na obozach jeździeckich w należącym do jego matki ośrodku w Dziemianach na Pomorzu.
- Trener poprosił mnie, żebym poszła z nim zobaczyć, czy konie mają siano, wodę. Zaczął się do mnie dobierać, obmacywać mnie. Zmusił mnie tego dnia do seksu oralnego - mówiła jedna z poszkodowanych przez Marcina P. - Przyszedł do mnie do pokoju, zaczął mnie rozbierać, zdjął mi spodnie, skarpetki, chciał mi zdjąć majtki (...) zaczął mnie głaskać po pośladku - tak zachowanie instruktora relacjonowała inna.
W 2018 roku dwie kobiety zgłosiły sprawę na policję. Kilka dni później Marcin P. został zatrzymany. Prokuratura postawiła mu zarzuty "doprowadzenia pokrzywdzonych do poddania się innej czynności seksualnej z wykorzystaniem ich stanu bezbronności" oraz "doprowadzenia pokrzywdzonych przemocą do poddania się innej czynności seksualnej".
Po tym, jak usłyszał zarzuty, był prezesem Pomorskiego Związku Jeździeckiego jeszcze przez dwa lata. Później powołano go do komisji rewizyjnej i zachował swoje wpływy.
W czerwcu 2023 roku Sąd Rejonowy w Kościerzynie skazał go nieprawomocnie na 1,5 roku więzienia za wykorzystanie dwóch nastolatek. Kilka tygodni później w ośrodku jeździeckim w Dziemianach ruszył turnus dla dzieci i młodzieży. Kiedy reporterzy "Superwizjera" przyjechali na miejsce, okazało się, że Marcin P. prowadził tam zajęcia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Pomorska Policja