Lekarze ostrzegają: odnotowujemy wzrost zatruć ogólnodostępnymi środkami przeciwbólowymi. Na razie obyło się bez ofiar, choć w weekend dwie 14-latki trafiły do szczecińskiego szpitala z objawami ostrego zatrucia paracetamolem. Leki bez recepty mogą być śmiertelne, tabletki to nie dropsy – przypominają lekarze.
W niedzielę do szczecińskiego szpitala w Zdrojach trafiły dwie 14-latki. Obie wymiotowały, były osłabione. Okazało się, że dziewczynki wzięły duże ilości paracetamolu. U jednej z nich lekarze stwierdzili stężenie leku uważane za śmiertelne.
Zniszczona wątroba
- Otarła się o śmierć Obecnie stan obu pacjentek lekarze określają, jako dobry i stabilny. Czekają na ostatnie wyniki badań, które zadecydują o dalszym postępowaniu. Wszystko wskazuje jednak na to, że tym razem obyło się bez tragedii – opisuje sytuację Magdalena Knop, rzecznik prasowy szpitala w Zdrojach.
Możliwe jednak, że w przypadku jednej z dziewczynek konieczna będzie transplantacja wątroby. Ordynator oddziału szpitala w Zdrojach zdecydował się nagłośnić te dwa przypadki, by ostrzec innych nastolatków i ich rodziców.
- Odnotowujemy wzrost liczby zatruć spowodowanych nadmiernym spożyciem środków przeciwbólowych bez recepty, szczególnie wśród młodych ludzi.– podkreśla prof. Andrzej Brodkiewicz, lekarz kierujący Oddziałem Klinicznym Pediatrii, Nefrologii Dziecięcej, Dializoterapii i Leczenia Ostrych Zatruć szpitala "Zdroje".
Setki przypadków
Tylko w szpitalu w Zdrojach na oddziale pediatrii w ubiegłym roku odnotowano 200 przypadków przedawkowania leków przeciwbólowych. Około dwadzieścia procent z tego to paracetamol.
- Bardzo ważny w tych przypadkach jest czas dotarcia do szpitala. Musi być jak najkrótszy – dodaje Brodkiewicz. Podkreśla również, że dawka, jaką można bezpiecznie przyjąć, zależy od masy naszego ciała.
„Przegląd lekarski” kilkukrotnie ostrzegał przed coraz powszechniejszym zjawiskiem zatruć tymi lekami. Niestety, w Polce nie monitoruje się skali zjawiska.
Winny jest nie tylko paracetamol, ale i ibuprofen oraz kwas acetylosalicylowy, potocznie zwany aspiryną. - Wszystkie te środki w nadmiarze mogą prowadzić do śmierci, a właściwie możemy je kupić w każdej aptece i to bez ograniczeń - ostrzegają lekarze.
Lek z reklamy
- Łatwy dostęp do leków i ich wszechobecną reklamę wiele osób mylnie interpretuje, jako gwarant bezpieczeństwa, nawet w przypadku zażycia większej ilości – zauważa Brodkiewicz. Dodatkowo skład wielu leków różnych marek jest podobny, co ułatwia przedawkowanie.
Przedawkowanie paracetamolu jest podstępne, bo początkowo nie daje wyraźnych objawów. W pierwszej dobie pojawiają się stopniowo: biegunka, brak łaknienia, nudności, wymioty, bóle brzucha, nadmierna potliwość, senność, ogólne osłabienie. W drugiej dobie pojawiają się pierwsze oznaki uszkodzenia wątroby - ból w prawym podżebrzu, żółtaczka, skaza krwotoczna. W trzecim dniu po przedawkowaniu paracetamolu dochodzi do śpiączki, zaburzeń wielonarządowych i w efekcie do zgonu.
Nie tylko paracetamol
Z kolei zatrucie ibuprofenem charakteryzuje się nudnościami, wymiotami, bólami brzucha, szumami usznymi, zaburzeniami poruszania się, problemami z koncentracją, problemami z oddychaniem. W ostrych przypadkach zatrucie może skończyć się śpiączką i drgawkami, uszkodzeniem wątroby i nerek.
Przedawkowanie aspiryny może spowodować bóle żołądka, zawroty głowy, nudności, wymioty, szum w uszach, niepokój. Przy ciężkich zatruciach mogą pojawiać się również halucynacje, drgawki, przyspieszenie i pogłębienie oddechu.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/aa/gp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock