W niedzielę doszło do cofki w trzech miastach - na wyspie Ołowianka w Gdańsku, na marinie w Gdyni oraz na bulwarze w Ustce - informują strażacy z Pomorza. I rozstawiają w zagrożonych miejscach zapory, by nie doszło do zalania budynków. Z kolei w Sopocie - do odwołania - zostało zamknięte molo. Poważne problemy wciąż są także na Żuławach Wiślanych.
Informację o cofce przekazał rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku brygadier Łukasz Płusa. Jak nadmienił, strażacy rozstawiają w tych miejscach zapory, aby nie doszło do zalania budynków.
W Sopocie molo zamknięte do odwołania
"Z powodu szkwału, który w niedzielne popołudnie nadciągnął nad Sopot, do odwołania zamknięte zostało molo. Wszystkie służby miejskie przez cały czas pracują, zabezpieczają powalone drzewa i zniszczone przez nie samochody. Wichura uszkodziła także co najmniej 4 budynki mieszkalne" - czytamy na stronie sopockiego magistratu.
- Wszystkie służby miejskie w Sopocie pracują z pełnym zaangażowaniem - podkreśla Magdalena Czarzyńska-Jachim, wiceprezydentka Sopotu.
Problemy także na Żuławach Wiślanych
Silny wiatr tłoczy wodę z Zalewu Wiślanego do rzeki Elbląg, co powoduje tzw. cofkę - poinformowała tamtejsza straż pożarna. Strażacy uszczelnili przeciekający wał przeciwpowodziowy w Nowakowie, w Elblągu wprowadzono wieczorem stan pogotowia przeciwpowodziowego.
W Nowakowie strażacy ustawili na wale dwa rękawy przeciwpowodziowe, by go wzmocnić. Wał przesiąkał w sąsiedztwie budowy nowego mostu - w pobliżu, tuż przy wale, stoją budynki mieszkalne.
- Nie ma potrzeby ewakuacji ludzi, sytuacja jest opanowana - zapewnił rzecznik prasowy elbląskich strażaków Krzysztof Karolkiewicz.
Elbląski ratusz poinformował wieczorem, że "w związku z przekroczeniem stanu alarmowego na rzece Elbląg, o godz. 21.10 prezydent wprowadził na terenie miasta stan pogotowia przeciwpowodziowego. Aktualny poziom wody wynosi 615 cm" - napisano w przesłanym komunikacie.
Rano poziom wody spadł do 608 centymetrów. Ratusz uspokaja, że sytuacja się stabilizuje.
Karolkiewicz wyjaśnił, że stan alarmowy wiąże się ze stałym monitoringiem wałów przeciwpowodziowych. - Na razie woda nie wylewa się z koryta rzeki - zapewnił.
Elbląg i Nowakowo to jedyne zamieszkałe miejsca zagrożone w niedzielę w nocy zjawiskiem cofki. Polega ono na tym, że wiatr wiejący z północy wpycha wodę z Zalewu Wiślanego do rzeki Elbląg i dalej do jeziora Druzno. Gdy nie ma tego zjawiska, rzeka Elbląg niesie wodę do Zalewu.
- Wiatr powoli zmienia kierunek, wygląda na to, że sytuacja się stabilizuje, że nie dojdzie do niczego złego - ocenił w rozmowie z PAP Karolkiewicz.
Ostrzeżenie
Wahania i wzrosty poziomów wód powyżej stanów ostrzegawczych i alarmowych prognozuje na poniedziałek m.in. w Zachodniopomorskiem IMGW. W ujściach rzek może wystąpić cofka.
"W związku z wysokim napełnieniem Bałtyku (542 cm) oraz prognozowaną sytuacją meteorologiczną, na całym Wybrzeżu przewiduje się wahania i wzrosty poziomów wody powyżej stanów ostrzegawczych i alarmowych. W ujściach rzek uchodzących do morza możliwe znaczące wzrosty stanów wody związane ze zjawiskiem cofki" - poinformował IMGW.
Ostrzeżenie trzeciego stopnia dla Bałtyku Południowego, Południowo-Wschodniego, a także dla woj. zachodniopomorskiego i pomorskiego obowiązuje do godz. 23 w poniedziałek.
Do południa we wtorek obowiązuje natomiast ostrzeżenie trzeciego stopnia również dla Zalewu Szczecińskiego i ujścia Odry.
"W ujściu Odry przewiduje się wahania i wzrosty stanów wody powyżej stanów ostrzegawczych, lokalnie z możliwością osiągnięcia stanów alarmowych" - podano.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KW PSP Gdańsk