Policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia, do którego miało dojść w centrum Chełmna. Według relacji ojca 12-latka, jego syn miał przypadkowo uderzyć drzwiami w inny samochód. Jego kierowca z tego powodu miał szarpać chłopca i jego głową uderzyć w tylną trójkątną szybę auta, która została wybita.
Do zdarzenia miało dojść 7 sierpnia po południu na ulicy Franciszkańskiej w centrum Chełmna. Tego dnia odbywał się tam festiwal, na który przyjechała rodzina z Bydgoszczy. - Rodzice z dzieckiem odeszli kawałek od samochodu i przypomniało się im, że chłopiec zapomniał czapki - wyjaśnia asp. Tomasz Zieliński z Komendy Powiatowej Policji w Chełmnie.
Miał uderzyć drzwiami w inne auto
12-latek sam wrócił do samochodu po czapkę. Wtedy to miał przypadkowo uderzyć drzwiami samochodu w inne auto. - Ojciec nie widział zdarzenia, ale syn mu przekazał, że miał zostać poszarpany przez mężczyznę. Miał on też głową chłopca uderzyć w tylną trójkątną szybę w aucie rodziny, która została wybita - informuje Zieliński.
Ojciec z synem pojechali do szpitala w Chełmnie, a następnie do Bydgoszczy. Lekarze nie stwierdzili u 12-latka żadnych obrażeń. Mężczyzna, zanim udał się do szpitala w Bydgoszczy, pojawił się jeszcze w komisariacie policji w Chełmnie. Oficjalne zawiadomienie złożył jednak dopiero następnego dnia, już w Bydgoszczy.
- Postępowanie prowadzone jest w kierunku naruszenia nietykalności cielesnej i uszkodzenia mienia - mówi prokurator Mateusz Wiśniewski z Prokuratury Rejonowej w Chełmnie.
Ściganie z urzędu
Śledczy na razie opierają się jedynie na relacji ojca. Samego chłopca jeszcze nie przesłuchiwano. Mimo to prokurator zdecydował o ściganiu z urzędu. Jak tłumaczy, wynika to z tego, że całe zdarzenie miało mieć miejsce w ciągu dnia, w przestrzeni publicznej, a pokrzywdzonym jest dziecko. Dodatkowo zachowanie sprawcy miało być "ukierunkowane na zadanie bólu 12-latkowi".
W sprawie zabezpieczono już nagrania z kamer monitoringu. Ta, która znajdowała się najbliżej, niestety, nie nagrała samego zdarzenia. Jest obrotowa i reaguje na ruch. Mogła więc pokazywać w tym momencie nie to, co dzieje się przy aucie, a np. przejeżdżający ulicą samochód. Policja analizuje jeszcze monitoring z innych miejskich kamer oraz od osób prywatnych.
Szukają świadków
Policjanci liczą, że któraś z kamer mogła zarejestrować odjeżdżające auto. - Najprawdopodobniej ten kierowca to osoba spoza powiatu, bo samochód, którym miał się poruszać, miał mieć tablice rejestracyjne zaczynające się od liter CBR, co oznaczałoby, że zarejestrowany jest w powiecie brodnickim - wyjaśnia prok. Wiśniewski.
Prokuratura wystąpiła też do szpitali w Chełmnie i Bydgoszczy o dokumentację medyczną. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że chłopiec nie doznał żadnych obrażeń, jednak po uzyskaniu dokumentacji medycznej, będziemy zasięgać opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej w tej kwestii- mówi Wiśniewski.
Prokuratura liczy, że uda się odnaleźć osoby, które mogą więcej powiedzieć o zdarzeniu. - Apelujemy do osób, które widziały przebieg tego zdarzenia o zgłoszenie się do Komendy Powiatowej Policji w Chełmnie. Sprawca prawdopodobnie podróżował z dwiema innymi osobami. Apelujemy także do nich o zgłoszenie się i złożenie zeznań w tej sprawie - mówi prok. Wiśniewski.
Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Google Street View