Metroteka jest efektem współpracy dzielnicy, której brakowało przestrzeni na bibliotekę, i Metra Warszawskiego, które zmaga się z dużą liczbą niewynajętych lokali handlowych (o czym dalej). Biblioteka zajęła 150 metrów kwadratowych, powierzchnię podzielono na strefę dla dzieci i dla dorosłych. Wyburzono jedną ścianę, co było wyzwaniem - bardziej formalnym niż budowlanym, bo stacja jest wciąż na gwarancji.
Całość wyposażono w oryginalne meble parametryczne - o płynnych kształtach i falujących formach. Takie są regały z kilkunastoma tysiącami książek (w wolnym dostępie) oraz siedziska umieszczone w centralnej części. Biel mebli przełamuje zieleń - sztuczny bluszcz, którym opleciono kolumny "wyrastające" z siedzeń, ale też naturalne rośliny. Na poziomie minus jeden będą mogły przeżyć dzięki hydroponice, czyli technologii bezglebowej uprawy pod sztucznym oświetleniem. Zioła na ścianie przy wejściu już rosną. Obok ustawiono ekspres, który oferuje czytelnikom kawę i czekoladę.
Głównie nowości, czyli biblioteka jak kino
Za projekt odpowiadała pracownia Grzegorza Kłody GK-Atelier. Jak zauważył architekt, placówka jest zgodna z najnowszymi trendami w światowym bibliotekarstwie.
- Począwszy od lokalizacji, czyli biblioteki po drodze; poprzez design, który ma zaciekawiać, przyciągać, pozwalać miło spędzać czas; a skończywszy na księgozbiorze. Współczesna biblioteka nie ma funkcji magazynowania książek, w krajach gdzie bibliotekarstwo jest rozwinięte najbardziej, cykl życia książki to maksimum pięć lat. Współczesne biblioteki działają trochę jak kina, gdzie cały czas musi być świeży, atrakcyjny repertuar - mówił podczas uroczystego otwarcia Grzegorz Kłoda. - A hydropnika, pokazuje, że w bibliotece mogą dziać się cuda. Pod ziemią mogą rosnąć zioła i kwiaty - dodał.
Inspiracje dla oryginalnych kształtów znalazł w dynamice metra, pędzie powietrza, jaki generuje pociąg. - Powstało miejsce, w którym możemy się przesiąść z codzienności do wyobraźni, do którego jedynym biletem jest ciekawość - opowiadał architekt.
Znajdujesz, skanujesz, wychodzisz
Współczesne biblioteki nie odżegnują się także od innowacji technologicznych. Mówił o nich dyrektor Biblioteki Publicznej w dzielnicy Targówek Tomasz Kowalski.
- Technologia RFID to mała naklejka z czipem i anteną, gdzie mieszczą się wszystkie informacje o książce. Można ją łatwo zidentyfikować w systemie oraz skorzystać z self-checka, urządzenia, które pozwala samemu wypożyczyć książkę. Kładziemy ją na pulpicie, przykładamy kartę, a bramka zidentyfikuje, że wynosimy ją legalnie - opisywał dyrektor.
Książkę można zwrócić też na górze, gdzie ustawiono działający całodobowo książkomat (Kondratowicza 20). Ich sieć w ma być w dzielnicy rozwijana, co zadeklarował burmistrz Targówka Krzysztof Miszewski.
Samorządowiec wyjaśnił też, skąd kilkumiesięczne opóźnienie w realizacji inwestycji. - Podczas pierwszego postępowania przetargowego zostaliśmy oszukani. Wykonawca zastosował niewłaściwe, łatwopalne materiały. To miejsce mogło być niebezpieczne, gdybyśmy na to pozwolili. Powtórzyliśmy postępowanie, żeby mieć pewność, że otrzymamy wszystkie pozwolenia, a odbiory przejdą bez zakłóceń. I tak się stało - wyjaśniał Miszewski.
Handel w metrze umiera, nowe funkcje lokali
Prezes Metra Warszawskiego Jerzy Lejk w późniejszej rozmowie z tvnwarszawa.pl podkreślił, że choć podstawowa funkcja spółki pozostaje niezmienna - szybki i bezpieczny transport - to z boku pojawią się także inne wyzywania: patrzenie na metro jako obiekt ochrony ludności oraz udostępnianie niektórych przestrzeni na "funkcje miękkie", jak właśnie biblioteka. Pierwsze generuje sytuacja międzynarodowa, drugie to wynik lokalnych potrzeb, ale też załamania tradycyjnego handlu. Na wielu stacjach puste lokale biją po oczach.
- Staramy się utrzymać dobre relacje z podmiotami, które pracują w metrze, prowadzimy akwizycję, ale jeśli chodzi o rozwój powierzchni dedykowany celom handlowym, to taką koncepcję już wygasiliśmy, czego przykładem są ostatnie trzy stacje: Lazurowa, Chrzanów, Sochaczewska/Mory, gdzie przestrzeń handlowa nie występuje – przyznał Jerzy Lejk.
Jednocześnie Metro Warszawskie otwiera się na "fajne propozycje prospołeczne", dotyczące zdrowia, bezpieczeństwa czy kultury. - Realizowaliśmy taki program choćby z Wojskową Komenda Uzupełnień, kiedy administracja wojskowa promowała różne formy aktywności charakterystyczne dla wojska - dodał prezes.
Według Grzegorza Kłody w najbliższych latach oddziały bibliotek mogą pojawiać się także w innych miejscach, które będą musiały się zredefiniować, na przykład w galeriach handlowych, którym powoli, ale systematycznie ubywa klientów. I nie trzeba tu sięgać po dowody ze Stanów Zjednoczonych, można je znaleźć znacznie bliżej. Filia biblioteki dzielnicowej działa w już Galerii Handlowej Bemowo przy Powstańców Śląskich.
Metroteka będzie dostępna dla czytelników od czwartku.
Autorka/Autor: Piotr Bakalarski
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kulturalna Warszawa / UM