Wszyscy najważniejsi członkowie tak zwanej "grupy Kadafiego" zostali uznani za winnych i skazani. Sam przywódca grupy usłyszał wyrok 15 lat więzienia, a pozostali członkowie od 2,5 do 25 lat. Przestępcy uważani byli za najgroźniejszy gang w kujawsko-pomorskim na początku XXI wieku. Zajmowali się handlem narkotykami, stręczycielstwem i wymuszaniem haraczy.
Według prokuratury byli potęgą na narkotykowym rynku – dziś 11 gangsterów z grupy "Kadafiego" stanęło przed sądem i usłyszało wyroki. Akt oskarżenia dotyczy 100 przestępców, jednak ten proces, dotyczył tylko 11 najbardziej niebezpiecznych.
Działali ponad 10 lat
Grupa przestępcza o charakterze zbrojnym, kierowana przez "Kadafiego" działała od 2001 r., a została rozbita przez funkcjonariuszy kujawsko-pomorskiej policji i CBŚP pod koniec 2012 r. Jej działalność polegała na wprowadzaniu do obrotu znacznych ilości narkotyków, a także m.in. kradzieżach, wymuszeniach rozbójniczych, pobiciach i czerpaniu korzyści z nierządu.
Według ustaleń śledczych, grupa wprowadziła do obrotu nie mniej niż 490 kg amfetaminy, 340 kg marihuany i 300 tys. sztuk tabletek ekstazy, których czarnorynkowa wartość wyniosła 21,5 mln zł.
Z wyjaśnień współoskarżonych i zeznań świadków podczas procesu wynikało, że "Kadafi" był niekwestionowanym przywódcą grupy, bezwzględnie wymuszającym posłuszeństwo. Grupa posługiwała się bronią palną.
Krwawe zbrojne ramię
Maciej B., który w ocenie sądu był "zbrojnym ramieniem" gangu 21 kwietnia 2009 r. w lesie w okolicach Tryszczyna k. Bydgoszczy zastrzelił Kamila Ch., który m.in. rozprowadzał narkotyki wśród kibiców piłkarskich Zawiszy Bydgoszcz. Proces w tej części miał charakter poszlakowy, bowiem nie znaleziono bezpośrednich dowodów - śladów i świadków wskazujących na popełnienie zbrodni przez Macieja B.
Na podstawie innych ustaleń, stanowiących pewien ciąg, uznano, że Maciej B. dokonał "egzekucji", za to, że Kamil Ch. też na własną rękę handlował narkotykami, z pominięciem grupy. Maciej B. oddał pięć strzałów, z których trzy ugodziły w tułów i klatkę piersiową, co w następstwie doprowadziło do zgonu. Ofierze zabrał nie mniej niż 20 tys. zł.
Sąd wymierzył Maciejowi B. za zabójstwo 25 lat pozbawienia wolności, a za 10 innych czynów z zakresu działalności grupy - kary od roku do dziewięciu lat pozbawienia wolności. Za wszystkie przestępstwa orzekł też karę łączą 25 lat pozbawienia wolności.
Odpowiadali z wolnej stopy
Przywódca grupy Tomasz B. usłyszał - za siedem czynów - kary od roku do 10 lat więzienia, a w konsekwencji karę łączną 15 lat więzienia.
Podobnie wobec pozostałych oskarżonych za liczne przestępstwa sąd orzekł kary łączne. Adam B. został skazany na 12 lat, Jaromir M.-O. na 7 lat, Marcin G. - 3 lata, Wiesław F. i Robert B. - po 2,5 roku pozbawienia wolności.
Wobec większości oskarżonych sąd orzekł grzywny, nawiązki na cele związane z zapobieganiem narkomanii, przepadek korzyści majątkowych. Na poczet wymierzonych kar zaliczono okresy tymczasowego aresztowania.
Wszyscy oskarżeni, z wyjątkiem Macieja B. w procesie przed Sądem Okręgowym, trwającym od 9 kwietnia 2015 r., odpowiadali z wolnej stopy. Podczas ogłoszenia wyroku nie było nikogo z oskarżonych, a jedynie ich obrońcy. Wyrok jest nieprawomocny, przysługuje od niego apelacja.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa//ec / Źródło: TVN24 Pomorze/PAP
Źródło zdjęcia głównego: KWP Bydgoszcz