Grząski teren nie pozwolił mu wywieźć łupu z posesji, gdzie okradł garaż, więc przeniósł się na sąsiednią. Kolejne ukradzione przedmioty spakował do stojącego w garażu auta. Daleko jednak nie odjechał. - Zasnął za kierownicą, obudzili go dopiero funkcjonariusze - informuje policja.
Do zdarzenia doszło w minioną niedzielę (23 lipca). Po godzinie 7 do dyżurnego policji zadzwonił mieszkaniec gminy Brzuze (woj. kujawsko-pomorskie), który poinformował, że na jego posesji stoi otwarty samochód marki Ford. Dodał, że w środku znajdują się przedmioty z jego garażu.
Chwilę później na komendę zadzwonił inny mieszkaniec, który zgłosił, że w jego samochodzie w garażu śpi obcy mężczyzna.
Gdy policjanci dotarli na miejsce, zastali śpiącego mężczyznę, którego wyprowadzili z samochodu. Był nim 47-latek z Brodnicy.
Dwa nieudane rabunki i drzemka w cudzym samochodzie
Funkcjonariusze połączyli ze sobą dwa zgłoszenia, a zabezpieczone w tej sprawie dowody tylko potwierdziły ich przypuszczenia.
"Okazało się, że 47-latek tej nocy włamał się do garażu pierwszego zgłaszającego, skąd zabrał różne narzędzia, załadował je do swojego samochodu, jednak w drodze powrotnej z uwagi na nierówny teren ugrzązł na drodze gruntowej i porzucił pojazd. Nie dał jednak za wygraną i przyszedł na teren sąsiedniej posesji" - informują policjanci z Rypina w komunikacie. I dodają: "Tam wszedł do garażu, ponownie załadował różne narzędzia do stojącego w nim samochodu i próbował wyjechać. Gdy mu się to nie udało, to zasnął za kierownicą. Obudzili go dopiero funkcjonariusze i doprowadzili do policyjnego aresztu".
Następnego dnia mężczyzna usłyszał zarzuty kradzieży z włamaniem oraz usiłowania kradzieży mienia o znacznej wartości. Prokurator zastosował wobec niego dozór policyjny. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Rypin