Pasażer i taksówkarz staną przed sądem. Pierwszy nie zapłacił za kurs, drugi użył jego karty

Taksówkarz przyjął kurs z Grajewa do Sosnowca. To ponad 500 kilometrów
Do zdarzenia doszło na terenie powiatu braniewskiego
Źródło: Google Maps

Taksówkarz z Elbląga (woj. warmińsko-mazurskie) będzie się tłumaczył przed sądem z kradzieży. Zapłacił za zakupy i paliwo kartą bankomatową klienta znalezioną w aucie. Kierowca tłumaczył, że zrobił to, bo pijany pasażer nie zapłacił wcześniej za kurs. Ten ostatni także stanie przed sądem.

Policja z Braniewa poinformowała w czwartek o nietypowym, 30-kilometrowym kursie taksówki z Elbląga do Fromborka. Po zakończeniu jazdy taksówkarz nie mógł porozumieć się z kompletnie pijanym pasażerem, a pod adresem, do którego dojechał nie zastał nikogo, kto mógłby mu pomóc. Dlatego kierowca postanowił pojechać do oddalonego o kolejne 10 km Braniewa i tam poprosił o pomoc policjantów.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Taksówkarz stanął, pasażerka wysiadła z auta, chwilę później nie żyła. Prokuratura wskazuje winnego "Do policjantów prewencji zgłosił się taksówkarz z prośbą o interwencję wobec nietrzeźwego klienta, który nie był w stanie uiścić opłaty za usługę" - poinformowała braniewska policja w komunikacie. Dodano, że klient był na tyle pijany, że nie można było się z nim porozumieć, dlatego policjanci doprowadzili 42-letniego mieszkańca Fromborka do komendy, by tam wytrzeźwiał.

"Pokrzywdzonemu kierowcy taksówki policjanci polecili stawić się do komendy, aby złożył zawiadomienie o popełnionym na jego szkodę wykroczeniu polegającym na szalbierstwie" - dodała policja. Szalbierstwo to wykroczenie, które polega na wyłudzeniu przejazdu taksówką, autobusem czy pociągiem przez kogoś, kto nie ma zamiaru zapłacić za usługę.

Kierowca taksówki wykonał polecenie funkcjonariuszy i złożył takie zawiadomienie.

Zarzut kradzieży z włamaniem

Gdy po pechowym kursie taksówkarz sprzątał auto, znalazł dokumenty, 250 zł i karty płatnicze klienta. Taksówkarz postanowił sam zrekompensować sobie poniesioną stratę i kartą pijanego pasażera zapłacił w sklepie za zakupy i kupił paliwo. Wydał w sumie ok. 170 zł. Płatności taksówkarz dokonywał w czasie, gdy jego pijany pasażer „dochodził do siebie” w braniewskiej komendzie. Trzeźwiejący mężczyzna zauważył brak dokumentów i kart, w związku z czym policjanci szybko ustalili, że posługuje się nimi taksówkarz.

Taksówkarzowi przedstawiono zarzut kradzieży z włamaniem
Taksówkarzowi przedstawiono zarzut kradzieży z włamaniem
Źródło: Shutterstock

"I tak w krótkim czasie pokrzywdzony stał się sprawcą przestępstwa" - poinformowała policja i dodała w komunikacie, że taksówkarzowi przedstawiono zarzut kradzieży z włamaniem, do czego się przyznał.

"Taksówkarz tłumaczył swoje zachowanie tym, że po nieudanym kursie nie miał pieniędzy na powrót do domu ani na wykonanie drobnych zakupów na następny dzień" - dodała policja.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: