Nowe znaleziska na polach Grunwaldu. "To świadectwa walki na śmierć i życie, która miała tu miejsce"

Detektoryści odnaleźli kolejne średniowieczne artefakty. To groty i ostrogi z Bitwy pod Grunwaldem
Kolejne średniowieczne artefakty na koncie detektorystów. To groty i ostrogi z Bitwy pod Grunwaldem (materiał z 3.09.2022)
Źródło: Muzeum Bitwy pod Grunwaldem

Groty oraz elementy oporządzenia jeździeckiego to przedmioty, o które już niebawem powiększą się zasoby Muzeum Bitwy pod Grunwaldem. Wzbogacą ekspozycję w nowej, większej siedzibie instytucji, której otwarcie zaplanowano na 21 września.

Badania pól bitwy pod Grunwaldem to już tradycja. Pierwsza ich edycja odbyła się w 2014 roku. Dwuletnia przerwa w poszukiwaniach wynikała z sytuacji epidemiologicznej, ale również z faktu, że detektorystom nie udało się zdobyć pozwolenia na prowadzenie badań na działkach, będących w ich kręgu zainteresowań.

Tegoroczny sezon poszukiwań rozpoczął się 27 sierpnia i trwał do soboty, 3 września. W tym roku powrócono do międzynarodowego charakteru przedsięwzięcia i pod Grunwaldem, poza detektorystami z Polski zjawili się również goście z Danii. Miejsce jednej z największych europejskich bitew średniowiecznych przeszukiwało 35 poszukiwaczy. Udało im się natrafić na kilka ciekawych obiektów. Wszystkie trafią do nowego gmachu Muzeum Bitwy pod Grunwaldem, którego otwarcie zaplanowano na 21 września.

- Nie są to jakieś spektakularne artefakty, ale dla nas bardzo ważne. To przede wszystkim okazy pięknych grotów oraz elementy oporządzenia jeździeckiego, między innymi ostrogi, gwiazdki do ostróg, które poświadczają o miejscu i o zaciekłym teatrze działań, który odbywał się w bitwie pod Grunwaldem - mówi Jarosław Malecki, kierownik działu archeologiczno-historycznego Muzeum Bitwy pod Grunwaldem.

Groty i ostrogi z Bitwy pod Grunwaldem
Groty i ostrogi z Bitwy pod Grunwaldem
Źródło: Muzeum Bitwy pod Grunwaldem

Jak podkreśla ekspert, wygięte ostrogi czy wyłamane topory to świadectwo walki na śmierć i życie, która miała miejsce na badanych terenach.

Miejsce bitwy staje się bardziej klarowne

- Prowadzone przez nas badania mają na celu namierzenie dokładnego pola bitwy, co udało nam się osiągnąć prawie idealnie. Wiemy już np., że bitwa nie rozpoczęła się w Dolinie Wielkiego Strumienia i że rozegrała się w trójkącie Grunwald - Łodwigowo - Stębark. Pierwotna wersja mówiła o ustawieniu wojsk polskich na linii Stębark - Łodwigowo, teraz wiadomo natomiast, że była to linia Grunwald - Łodwigowo - tłumaczy Malecki.

- Co ciekawe, jak się okazało, sam rejon działań wojsk, które zmierzyły się ze sobą 15 lipca 1410 roku miał zasięg nie około 3-4 kilometrów, jak podają historycy, tylko 1,5 kilometra. Szyki kolumnowo-klinowe mogły spokojnie się zmieścić na tym terenie i faktycznie, tak jak podaje [Jan - przyp. red.] Długosz pofałdowany teren dawał możliwość robienia zasadzek, tak samo przez stronę polską, jak i krzyżacką - dodaje.

W następnych latach detektoryści planują zbadać miejsca związane z odwrotem wojsk zakonnych po przegranej bitwie.

- Chcielibyśmy sprawdzić pola, obsiewane kukurydzą lub lucerną, ale są to pola prywatne, więc jesteśmy uzależnieni od decyzji ich właścicieli - mówi.

Kolekcja muzeum coraz bogatsza

Niedawno do Muzeum Bitwy pod Grunwaldem w Stębarku, po wielu miesiącach renowacji, wrócił średniowieczny miecz znaleziony ponad rok temu przez anonimowego eksploratora. Jak podkreślają muzealnicy - takiego znaleziska nie było w Polsce od 60 lat. Już niebawem miecz stanie się najważniejszą częścią ekspozycji w nowym gmachu muzeum.

Średniowieczny miecz znaleziony pod Grunwaldem wrócił z renowacji
Średniowieczny miecz znaleziony pod Grunwaldem wrócił z renowacji
Źródło: Muzeum Bitwy pod Grunwaldem

- Będzie prezentowany w gablocie, w bardzo ważnym miejscu: przy ekspozycji faz bitwy - podkreśla Jarosław Malecki.

- W ostatnich 60 latach nie było w Polsce tak dużego znaleziska. Oczywiście mamy zabytki, które regularnie pozyskujemy podczas naszych corocznych badań archeologicznych, ale to są zazwyczaj ułamki mieczy albo drobne przedmioty w postaci grotów, bełtów od kusz, ostróg, toporów bojowych. To wszystko, czego rycerze nie zabrali ze sobą jako łupy wojenne, a co zostało wciśnięte w ziemię i nie zostało wykorzystane przez okoliczną ludność - tłumaczy dyrektor muzeum dr Szymon Drej.

W ekspozycji nowego Muzeum Bitwy pod Grunwaldem znajdzie się również wiele innych, niezwykłych przedmiotów, mających związek ze słynnym średniowiecznym starciem.

- Na wystawie znajdzie się m.in. pieczęć z wizerunkiem pelikana, będącego symbolem eucharystii. Nie wiemy niestety czy to pieczęć komtura czy też pieczęć do odciskania komunikantów. Mamy również sprzączki od płaszcza z napisem Ave Maria, nożyki, kordy, tasaki, różne rodzaje grotów do bełtów, bełty tulejowe, trzpieniowe, groty od strzał, ale również groty od sulic, słynnych włóczni litewskich, które to przyswoili sobie Krzyżacy i używali jako kopii. W naszych zasobach znajduje się również topór, który posiada nawet gmerk, czyli znak rzemieślnika, który zawodowo zajmował się budową takiego oręża jak topory - wylicza Jarosław Malecki.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: