Nie ma chętnych pediatrów do pracy w szpitalu w Barlinku (Zachodniopomorskie). Dyrekcja zmuszona została do zawieszenia funkcjonowania oddziału dziecięcego. Jeśli do końca roku nie uda się znaleźć dwóch lekarzy, to oddział pozostanie zamknięty.
- Będę szukał, dzwonił, reklamował, żeby znaleźć tych dwóch lekarzy pediatrów, których potrzebujemy - zapewnia Marek Stankiewicz, prezes Szpitala Barlinek.
Ma już obietnicę burmistrza 14-tysięcznego miasta, że jeżeli jakiś lekarz będzie chciał się związać z miastem i pracować w szpitalu, będą mogli zaoferować mu mieszkanie. Miasto i powiat myśliborski są w spółce, która jest właścicielem placówki.
"To jest dla nas porażka"
Stankiewicz jest zdesperowany. Zmuszony został do zamknięcia oddziału pediatrycznego szpitala, bo nie ma lekarzy, którzy chcieliby tu pracować. To ogromny problem dla mieszkańców Barlinka i jego okolic. Teraz będą musieli jeździć z chorymi dziećmi do odległego o ponad 30 kilometrów Gorzowa Wielkopolskiego lub o ponad 50 kilometrów Dębna.
Co roku do szpitala w Barlinku trafia pół tysiąca dzieci, a oddział miał wśród mieszkańców bardzo dobrą opinię.
- Żal i przykrość. To jest dla nas porażka – tak komentuje to Bernarda Miksuła, pielęgniarka, która 30 lat przepracowała na zamykanym oddziale. Obecnie trwają wypisy ostatnich pacjentów i reorganizacja. Później pozostały personel – jeden lekarz i pielęgniarki – trafią na inne oddziały.
Lekarze, którzy pracowali na oddziale dotychczas, w większości odeszli na emerytury. Nowych brakuje, bo jak twierdzi Stankiewicz, "wielu lekarzy wyjeżdża za granicę, wielu pozostaje w większych ośrodkach, a nikt nie zmusi rezydenta do pracy w szpitalu powiatowym".
"Brakuje 68 tysięcy lekarzy"
Sygnały dotyczące zamykania oddziałów szpitalnych spływają z całego kraju. Brakuje nie tylko pediatrów, ale też chirurgów, internistów, anestezjologów czy pediatrów. Problemy kadrowe w szpitalach występują między innymi w Wodzisławiu Śląskim, Zakopanem, Cieszynie czy Głubczycach. Pełną listę placówek publikujemy na stronie TVN24.
Krzysztof Madej, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej, przedstawia katastrofalny obraz sytuacji w polskich szpitalach. - Jak w jednym miejscu przybędzie [lekarzy - przyp. red.], to w innym ubędzie - zwrócił uwagę. Jak ocenił, według oficjalnych danych w Polsce brakuje 50 tysięcy lekarzy. - My mówimy nawet więcej, 68 tysięcy - dodał.
Problem braku kadry lekarskiej dotyczy głównie szpitali powiatowych, a tych w Polsce jest ponad 240.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/ks / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24