Martwego miecznika wyrzuciło morze na plażę w Dźwirzynie (woj. zachodniopomorskie). Ta oceaniczna ryba jest rzadkim gościem w Bałtyku. Na razie nie wiadomo dlaczego padła. Zbadają to specjaliści ze Stacji Morskiej w Helu.
- To raczej dorosły osobnik i podobno dość dobrze zachowany. Został już zabezpieczony. Na razie będzie przebywać w chłodni, a w najbliższym czasie przetransportujemy go do stacji, gdzie zostanie poddany badaniom - mówi Bartłomiej Arciszewski ze Stacji Morskiej UG w Helu.
Dopiero po szczegółowych badaniach i sekcji naukowcy będą w stanie określić dlaczego ryba padła. Będą oceniać m.in. grubość tkanki tłuszczowej i stan organów wewnętrznych. Sprawdzą też czy cokolwiek zachowało się w żołądku miecznika. - Żołądek jest skarbnicą wiedzy. Jeśli pozostały w nim jakieś ryby, to będziemy wiedzieli co i kiedy jadł. Istotna jest też grubość tkanki tłuszczowej. Pozwoli nam ocenić czy miecznik mógł np. paść z głodu - tłumaczy Arciszewski.
Nie pierwszy raz
Miecznik jest rybą oceaniczną, która nie występuje w Bałtyku. Ma charakterystyczny wygląd - może przypominać tuńczyka. Mieczniki żywią się ławicami mniejszych ryb. Ich naturalne środowisko to morza i oceany tropikalnej lub umiarkowanej strefy klimatycznej.
Ta ryba nie pierwszy raz pojawiła się w Bałtyku. W ostatnich latach morze kilka razy wyrzucało martwe osobniki na brzeg.
- Trudno powiedzieć, dlaczego się tutaj pojawiają. Mogą zarówno przypłynąć tu za ławicą śledzi jak i przez przypadek przepływać przez Cieśniny Duńskie. Nie można też wykluczyć, że po prostu poznają nowe tereny. Natura cały czas się rozwija - dodaje Arciszewski.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24/ Kontakt 24
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24 | Maciej S.