Na Bałtyku szaleje sztorm - taka niebezpieczna pogoda ma utrzymać się do czwartku. W nocy doszło do wypadków z udziałem dwóch polskich jachtów. W pobliżu litewskiego wybrzeża wywrócił się jacht z siedmioma Polakami na pokładzie – jedna osoba zmarła po wydobyciu z wody, druga uznana jest za zaginioną. W innej akcji ratunkowej po kilkunastu godzinach uratowano żeglarza, który złamał rękę.
Na południowo-wschodnim Bałtyku od niedzieli trwa silny sztorm. Wiatr w porywach sięga nawet 9 stopni w skali Beauforta. W niedzielę po południu ostrzeżenia w tej sprawie wydało Biuro Meteorologicznych Prognoz Morskich IMGW Gdynia. Z powodu sztormowej pogody doszło do dwóch poważnych zdarzeń.
Rafał Goeck, rzecznik Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa przekazał nam informacje o akcji ratowniczej litewskich służb - dwunastometrowy jacht Lilla W z polską załogą osiadł na mieliźnie i wywrócił się około 3 mile morskie na północ od portu w Kłajpedzie. Wydarzenia rozegrały się w niedzielę przed godz. 18. Litwini wyciągnęli z wody sześciu z siedmiu członków załogi.
Jedna ofiara śmiertelna, jeden zaginiony
Niestety jedna z tych osób zmarła w drodze do szpitala. Zaginiony jest siódmy załogant. Goeck powiedział, że akcja poszukiwawcza na razie nie będzie kontynuowana. O jej wznowieniu zdecydują służby litewskie.
Rejs Lilli W był komercyjny - jacht był wynajęty. Organizatorzy kontaktują się indywidualnie z rodzinami uczestników wyprawy.
Goeck poinformował nas także przed godz. 11 w poniedziałek, że zakończyła się akcja ratownicza samotnego żeglarza biorącego udział w regatach Wielka Żeglarska Bitwa o Gotland. Zdarzenie miało miejsce około 30 mil morskich od Rozewia. Żeglarz jest obecnie bezpieczny pod opieką ratowników. Ma złamaną rękę.
- Około 22.40 otrzymaliśmy prośbę o pomoc od jednostki Konsal 2. Ze względu na fale sięgające nawet siedmiu metrów i silny wiatr niemożliwe jest bezpieczne przetransportowanie żeglarza na jednostki ratownicze – relacjonował nam rano Goeck. Dopiero po mniej więcej 11 godzinach akcji ratownikom udało się podjąć poszkodowanego żeglarza. W akcję zaangażowany był statek Bryza oraz wojskowy śmigłowiec, któremu około 1 w nocy uszkodził się jeden z silników i musiał wracać na ląd.
Jacht uratowanego żeglarza dryfuje w rosyjskiej strefie i dlatego Rosjanie zdecydują, co dalej zrobić z jednostką.
Sztormowa pogoda na morzu ma się utrzymać do czwartku. Kulminacyjny moment będzie miał według IMGiW miejsce we wtorek, kiedy to – w zachodniej części polskiego wybrzeża Bałtyku, sztorm osiągnie siłę do 10 w skali Beauforta, co oznacza, że prędkość wiatru będzie wynosiła nawet 100 kilometrów na godzinę.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/ks / Źródło: TVN24 Pomorze/PAP
Źródło zdjęcia głównego: Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa