Prokuratura Rejonowa w Goleniowie wydała postanowienie o postawieniu zarzutów dwóm obywatelom Niemiec, którzy brutalnie napadli na taksówkarza ze Świnoujścia i ukradli mu samochód. Taksówkarz doznał rozległego zawału serca i wciąż jest w ciężkim stanie. Podejrzani o napad są w areszcie na terenie Niemiec.
14 sierpnia około godz. 10.40 na trasie pomiędzy Babigoszczą a Przybiernowem na poboczu drogi znaleziono ofiarę brutalnego ataku. Mirosław W., kierowca taksówki ze Świnoujścia, został zaatakowany przez klientów z Niemiec, a następnie wyrzucony z pojazdu. Miał być bity, duszony, a na gardle miał ślady po ostrym narzędziu.
Niestety, nie ma pewności, co dokładnie się stało, ponieważ podczas napaści mężczyzna doznał rozległego zawału serca i od tamtego czasu nie odzyskał przytomności. – Lekarze mówią wprost, że musiałby nastąpić cud, by tata wyzdrowiał – powiedział nam w październiku Łukasz Wolny, syn napadniętego mężczyzny.
Sprawcy skradzionym samochodem uciekli do Berlina. Trzy dni po napaści czwórkę podejrzanych zatrzymano w stolicy Niemiec oraz odzyskano skradziony samochód.
Dwóch niepełnoletnich i dwóch pełnoletnich
Prokuratura Rejonowa w Goleniowie chce dwóm pełnoletnim sprawcom ataku postawić zarzut zbrodni rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Grozi za to do 15 lat pozbawienia wolności. Problem w tym, że są oni obywatelami Niemiec i tam teraz przebywają.
- Po otrzymaniu stosownej dokumentacji z sądu prokurator będzie mógł podjąć dalsze czynności zmierzające do wdrożenia procedury związanej z wydaniem Europejskiego Nakazu Aresztowania – tłumaczy Joanna Biranowska-Sochalska z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. Dopiero wtedy będzie można poprosić niemiecką policję o ich przekazanie stronie polskiej. Zanim więc podejrzani usłyszą zarzuty, minie jeszcze sporo czasu.
Pozostałe dwie osoby, które brały udział w napadzie, są nieletnie. Wobec nich toczy się odrębne postępowanie.
Syn poszkodowanego zgłaszał także, że gdy odbierał pojazd od niemieckiej policji, jego zdaniem w taksówce było wiele przedmiotów, które na pewno nie należały do jego ojca, w tym marihuana. – Znalazłem pałkę teleskopową i scyzoryk, które mogły służyć do ataku na tatę. Były też niemieckie karty telefoniczne, ciuchy tych ludzi, jakieś głośniki, klawiatury, które mogły też pochodzić z przestępstw – opowiada.
Najbardziej agresywna miała być 22-latka
- Nie chciałem przekraczać granicy z narkotykami (w Niemczech posiadanie małej ilości marihuany jest legalne - przyp. red.). Wyrzuciłem więc to, co znalazłem, na policyjnym parkingu, co zasugerował mi sam funkcjonariusz – twierdzi pan Łukasz. Nie chciał także wziąć pałki teleskopowej, podejrzewając, że mogła służyć do popełnienia przestępstwa. Według pana Łukasza, policjant miał sprawdzić, czy pałka działa i ją zabrać.
Z resztą dowodów pan Łukasz od razu pojechał na policję w Świnoujściu i policjanci je zabezpieczyli. Naliczono ponad 20 przedmiotów, które mogą być dowodami w sprawie. Niemiecka policja odpowiedziała nam, że wszystko odbyło się zgodnie ze sztuką i nie mają sobie nic do zarzucenia.
Rodzina taksówkarza obawia się, czy dojdzie do skazania sprawców napaści. Przekazali nam, że niemiecka policja poinformowała ich, że młodzi napastnicy byli przesłuchani. Najstarsza i najbardziej agresywna miała być 22-letnia kobieta. Podczas przesłuchania miała przyznać się do napaści.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/gp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24