- Oglądałam i płakałam, to taki cudowny chłopak – dzieli się emocjami w rozmowie z tvn24.pl wzruszona Helena Kolaska, babcia Bartosza Piaseckiego, który na IO w Londynie zdobył srebrny medal w szpadzie. Walczył w barwach Norwegii.
Bartosz Piasecki w środę, w finałowej walce, uległ Wenezuelczykowi Rubenowi Limardo. Zdobył srebrny medal na Igrzyskach Olimpijskich. Walczył w barwach Norwegii.
– Jestem z niego bardzo dumna – mówi nam babcia zawodnika, Helena Kolaska. - Ale byłam z niego dumna nawet kiedy nie zdobywał medali. To cudowny chłopak. On to kocha i jest dzielny – opowiadała wzruszona w rozmowie z tvn24.pl. – Mam z nim bardzo dobry serdeczny kontakt, odwiedza mnie w Polsce – dodała pani Helena.
Ojciec i trener
Bartosz Piasecki z rodzinnego Tczewa wyjechał, kiedy miał dwa lata. Zamieszkał z rodzicami w Norwegii. Jego ojciec, Mariusz Piasecki, reprezentował kiedyś Polskę w tej samej dyscyplinie, a dziś trenuje reprezentację Norwegii.
- W najśmielszych oczekiwaniach nie przypuszczalimy, że syn stanie na podium. Na pewno pomogły mu polskie korzenie i temperament. W decydującej walce mu się nie powiodło, ale nie ma co narzekać - przyznał w rozmowie z PAP 54-letni Piasecki senior, trener norweskiej ekipy narodowej. - Kadrowicze chcieli mieć wakacje, dlatego syn w Oslo trenował z juniorami - opowiedział.
Przed igrzyskami Bartosz Piasecki dwukrotnie jeździł do Polski na kilka dni i trenował m.in. z Radkiem Zawrotniakiem i Tomkiem Motyką.
Rodzina ze sportowymi tradycjami
Mariusz Piasecki jest 12-krotnym medalistą mistrzostw Polski. To on zdecydował, że syn rozpocznie zajęcia na szermierczej planszy.
- Żona, Barbara, nie protestowała, choć w młodości uprawiała lekkoatletykę: skok wzwyż. Pracowała również w zawodzie szkoleniowca, a obecnie uczy wychowania fizycznego w jednej ze szkół w Oslo. Bartek z kolei jest nauczycielem matematyki w liceum – mówi Mariusz Piasecki. - Z kolei mój ojciec był trenerem piłki siatkowej i działaczem szermierki, przez 25 lat prezesem okręgowego związku na Pomorzu - przyznał.
- Szermierkę trenuje też moja córka. Studiuje w USA i na co dzień tam ćwiczy. Nie stać mnie, aby przylatywała z Ameryki na sześć-siedem zawodów Pucharu Świata. Do Europy wraca tylko na mistrzostwa kontynentu, w tym roku zajęła odległe miejsce, ale ona ma dopiero 22 lata - zakończył Piasecki.
I zapowiada: - Od 5 do 12 sierpnia jadę z nowym narybkiem norweskich szermierzy do Gdańska. Ten obóz mielimy zaplanowany od roku.
Autor: ws/mz / Źródło: TVN24 Pomorze, PAP