Trzech policjantów z Lęborka spędzi najbliższe trzy miesiące w areszcie - tak postanowił Sąd Okręgowy w Słupsku. Wobec czwartego funkcjonariusza zastosowano tylko dozór i poręcznie majątkowe. Zdaniem śledczych, mieli oni przyjmować łapówki od kierowców, którym groziła utrata prawa jazdy.
Prokuratura chciała aresztu tymczasowego dla trzech z czterech zatrzymanych policjantów z wydziału drogowego w Lęborku. Są oni podejrzani o przyjęcie nawet kilkuset tysięcy złotych z łapówek. Wszyscy usłyszeli już zarzuty.
W środę popołudniu odbyło się posiedzenie aresztowe.
- Sąd rozpatrzył wnioski o areszt dla trzech mężczyzn. Przychylił się do naszego stanowiska i poparł nasze argumenty - powiedziała Monika Ryszkiewicz z Prokuratury Okręgowej w Słupsku.
Aresztu uniknął tylko jeden z zatrzymanych. To policjant z 10-letnim stażem. Śledczy wypuścili go po przesłuchaniu. Zastosowano wobec niego dozór policji i poręczenie w wysokości 5 tys. zł.
Wobec całej czwórki toczy się postępowanie dyscyplinarne.
Zatrzymywali za przekroczenie prędkości?
Według nieoficjalnych informacji, podejrzani funkcjonariusze mieli zatrzymywać auta do kontroli i oznajmiać kierowcy, że w terenie zabudowanym przekroczył prędkość o 50 km/h. To oznaczało, że zabierają prawo jazdy, chyba że kierowca zdecyduje się im zapłacić 1-1,5 tys. zł.
Jeśli kierowca nie miał gotówki, jechali do jedynego w mieście bankomatu, który nie miał wbudowanej kamery i nie było przy nim monitoringu. Kierowców łapali na krótkim, 100-metrowym odcinku drogi, na którym obowiązywało ograniczenie do 50 km/h.
Takich sytuacji miało być kilkadziesiąt.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/gp / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Pomorze