W Europie trzeci dzień marca będzie słoneczny w państwach na zachodzie i niekoniecznie przyjemny w państwach na wschodzie oraz na Wyspach Brytyjskich i w Skandynawii, gdzie spodziewane są opady deszczu i deszczu ze śniegiem. Jednak dla większości nawet i bardzo pochmurnych regionów synoptycy prognozują niewielkie szanse na przejaśnienia, chociażby chwilowe.
Synoptycy prognozują, że praktycznie we wszystkich województwach konieczne okażą się parasole. Warto je trzymać mocniej, ponieważ silne podmuchy wiatru mogą nam je bez trudu wyrwać.
Synoptycy przestrzegają, że w całej Polsce utrzymają się opady negatywnie wpływające na widzialność i przyczepność. Dodatkowym utrudnieniem okaże się silny wiatr.
Warunki narciarskie w Alpach - włoskich, francuskich, szwajcarskich czy austriackich - nie będą najlepsze ze względu na niekorzystną pogodę. Na słoneczne chwile nie ma co liczyć, co więcej - należy spodziewać się opadów.
Do soboty nad Polską wisieć będą ciemne chmury, sprowadzając lokalnie opady deszczu, śniegu lub deszczu ze śniegiem. Wartości na termometrach będą niższe od tych, do których zdążyliśmy się przyzwyczaić, ale poniżej 0 st. C za dnia nie wyniosą.
Poniedziałek w całym kraju będzie pochmurny, ale z niewykluczonymi przejaśnieniami. Mimo wszystko w całym kraju może spaść deszcz, a miejscami w górach śnieg. Termometry wskażą od 6 st. C do nawet 11 st. C.
Dziś zaczęła się wiosna meteorologiczna i zrobiła to w ładnym stylu – na południu Polski było aż +13 stopni. To ciepłe powietrze napłynęło do nas z południa Europy, ale nie na długo.
Dziś pierwszy dzień meteorologicznej wiosny i pogoda również będzie wiosenna. Na termometrach zobaczymy nawet 12 st. C. Niestety miejscami będzie padać deszcz. Nasili się też wiatr i w górach porywy osiągną nawet 100 km/h.
Mgła, mżawka i śnieg utrudniają poruszanie się po polskich drogach. Trudna sytuacja pogodowa potrwa prawdopodobnie do końca dnia, dlatego warto zdjąć nogę z gazu i zachować ostrożność.
Luty żegna nas wyjątkowo łaskawie. O poranku na Dolnym Śląsku było aż 6 stopni ciepła. Polska znajduje się między dwoma niżami oraz dwoma wyżami. Dlatego aura jest taka... nijaka. Prezenter i meteorolog TVN Meteo Tomasz Wasilewski na antenie TVN24 opowiada o sytuacji synoptycznej nad Europą.
Przed nami ostatni dzień lutego. Najkrótszy miesiąc w roku pożegnamy pochmurną aurą, a zamiast opadów śniegu, z nieba spadnie deszcz. Prognozy wskazują, że wszędzie odnotujemy dodatnie wartości na termometrach.
Trzy niże, wraz z frontami atmosferycznymi, psują pogodę w przeważającej części Starego Kontynentu. Przez nie w Wielkiej Brytanii może mocniej powiać, a w północnej Hiszpanii i na Bałkanach - padać. To oczywiście nie jedyne przewidywane skutki działalności układów niskiego ciśnienia.
Czeka nas ciepły dzień. Synoptycy prognozują, że miejscami termometry pokażą nawet 10 st. C. Kilka regionów będzie pogodnych, jednak na północnym wschodzie Polski popada deszcz.
W świetle dzisiejszych modeli meteorologicznych w niedzielę 1 marca Polska dostanie się pod wpływ głębokich układów niżów znad Północnego Atlantyku i Skandynawii, które kształtować będą pogodę w naszym rejonie Europy do środy 4 marca.
Czekają nas dni deszczowe i od pierwszego dnia marca także dość wietrzne. Synoptycy prognozują, że ciemne chmury codziennie będą kotłować się nad którymś z województw, a nierzadko nad wszystkimi jednocześnie.