Były prokurent w zarządzie portów złamał dwa zakazy prowadzenia. Chce się poddać karze

Małgorzata Wojciechowicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Regionalnej w Szczecinie przekazała, że zakończone śledztwo jest tylko jednym z wątków, które toczy się w szczecińskiej prokuraturze.

- Aktem oskarżenia, który został skierowany do sądu rejonowego objęto dwa zarzuty. Oba dotyczą kierowania samochodem, mimo orzeczonego przez sąd zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych - wyjaśniła rzeczniczka. - Pierwszy zakaz orzeczono w 2018 w Sądzie Rejonowym w Gryficach, drugi w 2023 roku w Kamieniu Pomorskim - dodała.

Mężczyzna przyznał się do winy i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze.

- Z podejrzanym uzgodniono karę czterech miesięcy pozbawienia wolności, z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby jednego roku, 25 tysięcy złotych grzywny i czteroletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych - powiedziała Wojciechowicz.

Zgodnie z artykułem art. 244 Kodeksu karnego za złamanie sądowego zakazu prowadzenia auta grozi nawet do pięciu lat pozbawienia wolności.

Informację o tej sprawie, jako pierwszy podał reporter Radia ZET.

CZYTAJ TEŻ: Zarzuty dla byłych członków Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście. Wśród nich znajomy Brudzińskiego

Przeciwko Dariuszowi Ś. toczy się śledztwo w sprawie niegospodarności i narażenia spółki skarbu państwa na straty w czasie, kiedy był prokurentem portu w Szczecinie. Według prokuratury, zarząd portu mógł doprowadzić do finansowych strat, zatwierdzając z Dariuszem Ś. aneks o zakazie konkurencji. Dokument został podpisany po przegranej PiS w wyborach parlamentarnych w 2023 roku. Dariusz Ś. miał otrzymać blisko 200 tysięcy złotych.

Dariusz Ś. wcześniej był związany z branżą gastronomiczną. W szczecińskim klubie, którym zarządzał, organizowane były spotkania członków PiS. W jego lokalu stołował się podczas wizyt w Szczecinie Jarosław Kaczyński. Wspólnie z Joachimem Brudzińskim wyjeżdżali też na wspólne wędkowanie.