Prokuratura Okręgowa w Koszalinie zleciła przeprowadzenie sekcji zwłok zmarłego w sobotę koszalińskiego społecznika Piotra "Spidermana" Zalewskiego. Mężczyzna przed dwoma tygodniami w stanie ciężkim trafił do szpitala po tym, jak został brutalnie pobity. Podejrzany 41-letni Łukasz N. został aresztowany i usłyszał zarzuty. - Po wynikach sekcji zwłok zmarłego, trzeba będzie rozważyć, czy należy je zmienić na dokonanie zabójstwa - przekazał rzecznik prokuratury.
Piotr "Spiderman" Zalewski, znany w Koszalinie społecznik, zmarł 2 września w Szpitalu Wojewódzkim. Informację potwierdził najbliższy przyjaciel mężczyzny, Marcin Grzybowski. - Zadzwoniła do mnie mama Piotra i powiedziała, że zmarł. Piotrek kupił ostatnio nowy strój Spidermana, cieszył się, że ten strój wywoła dużo radości u dzieci. Zdążył w nim wystąpić dla najmłodszych w szpitalu w Koszalinie i w hospicjum w dzień, w którym został pobity - powiedział nam w sobotę przyjaciel zmarłego społecznika i wysłał nam jedno z ostatnich zdjęć mężczyzny w nowym stroju.
Prokuratura: rozważymy zmianę zarzutów dla podejrzanego
31 sierpnia policja w Koszalinie poinformowała w komunikacie o zarzutach i tymczasowym areszcie dla podejrzanego o pobicie Piotra Zalewskiego. Dzisiaj rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie w rozmowie z tvn24.pl poinformował, że prawdopodobnie w środę odbędzie się sekcja zwłok zmarłego mężczyzny. - Mężczyzna zmarł w szpitalu, o czym szpital nas zawiadomił. Będziemy wykonywać sekcję zwłok zmarłego. To ma służyć temu, żeby biegły lekarz medycyny sądowej określił, które z uszkodzeń ciała prowadziły do jego śmierci - przekazał nam prokurator Ryszard Gąsiorowski. I dodał: - Kiedy otrzymamy opinię biegłego, będzie trzeba rozważyć zmianę kwalifikacji czynu, ponieważ Łukasz N. został przesłuchany jako podejrzany o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu. Teraz trzeba będzie rozważyć, czy należy zmienić te zarzuty na dokonanie zabójstwa.
Za zabójstwo grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
Poszło o papierosa
Z ustaleń śledczych wynika, że Piotr "Spiderman" Zalewski wracał do domu z imprezy, na której wcześniej występował. Jak informuje prokuratura, w chwili zdarzenia nie był już ubrany w strój Spidermana. Przy ulicy Harcerskiej zaczepił go podejrzany 41-latek. - Podczas przesłuchania zeznał, że poprosił pokrzywdzonego o papierosa. Potwierdził, że doszło pomiędzy nimi do sprzeczki, wtedy uderzył Piotra Zalewskiego i uciekł z miejsca zdarzenia, nie udzielając mu pomocy i nie wzywając karetki pogotowia - relacjonował prokurator Gąsiorowski. Piotr Zalewski trafił do szpitala, gdzie po ponad dwóch tygodniach zmarł. - To właśnie sekcja zwłok powinna dać odpowiedź, czy obrażenia ciała mogły powstać od jednego uderzenia czy od kilku - dodaje prokurator.
"Cel Piotrka był jeden, robić coś pozytywnego dla młodzieży"
47-letni Piotr Zalewski należał do grupy koszalińskich superbohaterów, występował w kostiumie Spidermana. Często pojawiał się na oddziale dziecięcym w koszalińskim szpitalu, hospicjum, ale też tam, gdzie można było spotkać dzieci. Od wielu lat pracował też w jednej ze szkół tańca, działał tam wspólnie ze swoim przyjacielem Marcinem Grzybowskim. - Piotrek był jednym z fundamentów szkoły. Robiliśmy występy w całej Polsce, pokazy charytatywne na Pomorzu, organizowaliśmy zawody i zarażaliśmy dzieci i młodzież pasją. Taki był cel Piotrka - robić coś pozytywnego dla młodzieży, dlatego przebierał się w strój i występowaliśmy w Mielnie na deptaku czy na rynku w Koszalinie wiele lat - opisał Marcin Grzybowski.
Prezydent: ogromna strata dla całej społeczności
Prezydent Koszalina w rozmowie z tvn24.pl, podkreślał, że śmierć Piotra Zalewskiego to ogromna strata dla lokalnej społeczności. - To była bardzo pozytywna osoba, a o takie jest trudno. To była osoba, która żyła dla innych. Organizowała różnego rodzaju akcje charytatywne dla dzieci, nie chciała nic w zamian poza uśmiechem dziecka, bo on był w tym przypadku dla niego najważniejszy - podkreślał prezydent Piotr Jedliński. - Ta śmierć była niepotrzebna, dotknęła osoby, która była lubiana i była pozytywną częścią naszego miasta. Stąd widać poruszenie nie tylko wśród osób, które znały Piotra osobiście, ale też tych, którzy o nim słyszeli na co dzień, śledzili w mediach społecznościowych to, co robi. Stąd ten marsz milczenia przeciwko przemocy - dodał włodarz Koszalina.
W sobotni wieczór w miejscu, gdzie doszło do pobicia Piotra Zalewskiego, zebrali się mieszkańcy Koszalina, którzy zapalali znicze pamięci.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Marcin Grzybowski/FB Piotr Jedliński