Z Punktu Życia spod koszalińskiej szkoły ukradziono defibrylator automatyczny AED. Policja zatrzymała mężczyznę, który może być za nie odpowiedzialny. Funkcjonariusze ustalili rysopis sprawcy i rozpoznali go na zabezpieczonym monitoringu. Urządzenie zostało zamontowane w ramach społecznego projektu "Budka życia".
Do zdarzenia doszło w nocy z 14 na 15 stycznia w Koszalinie. Z Punktu Życia, zlokalizowanego przy Szkole Podstawowej nr 5, skradziono z kapsuły defibrylator automatyczny AED.
16 stycznia w godzinach popołudniowych policjantom udało się zatrzymać mężczyznę, który mógł mieć związek z kradzieżą urządzenia.
- Funkcjonariusze ustalili rysopis sprawcy i rozpoznali go na zabezpieczonym monitoringu. 45-latek przebywa w areszcie, dzisiaj będzie przesłuchiwany - przekazała w środę nadkomisarz Monika Kosiec, rzeczniczka prasowa policji w Koszalinie.
Straty wyceniono na ponad 6 tysięcy złotych.
- Na ten moment nie zlokalizowaliśmy skradzionego defibrylatora, ale czynności policyjne nadal trwają - dodała aspirant Izabela Sreberska z koszalińskiej policji.
Mieszkańcy miasta nie rozumieją powodów takiej kradzieży
Pracownik szkoły, spod której doszło do kradzieży, jest wzburzony ostatnim wydarzeniem. - Sprzęt zamocowany na budynku szkoły był dla mnie nadzieją, że w razie czego, jak będzie trzeba, to uratuje komuś życie - dodaje.
Skradziony defibrylator został dwa tygodnie wcześniej zamontowany na budynku.
Za każdym razem, gdy urządzenie jest wyjmowane z kapsuły, Budka Życia otrzymuje powiadomienie. Na co dzień odpowiedzialnym za nadzór nad defibrylatorem jest biuro zarządzania kryzysowego urzędu miejskiego.
- Jako ratownik medyczny jestem przerażony sytuacją, jaka się wydarzyła, bo to urządzenie nie służy do niczego innego. Jego jedynym zadaniem jest zatrzymanie śmiertelnej arytmii - dodaje Pelc.
40 kapsuł z defibrylatorami ratującymi życie powstało w ramach zwycięskiego projektu Koszalińskiego Budżetu Obywatelskiego.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Budka Życia