"ZSRR nie tak odpowiedzialny za II Wojnę, jak naziści"


Prezydent Rosji Dimitrij Miedwiediew zaprzeczył, by ZSRR był na równi z III Rzeszą odpowiedzialny za rozpętanie II Wojny Światowej. - Jest to, proszę mi wybaczyć, cyniczne kłamstwo - powiedział w niedzielę w wypowiedzi dla telewizji Rossija.

Tym samym odrzucił stwierdzenie Zgromadzenia Parlamentarnego Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), które "postawiło na jednej płaszczyźnie i obarczyło jednakową odpowiedzialnością za II wojnę światową faszystowskie Niemcy i Związek Radziecki".

- Nie można przez wzgląd na kilka krajów przekreślać historii - powiedział prezydent Rosji. Jego zdaniem doszło do "regresu" w ocenie II Wojny Światowej.

Miedwiediew: Kto uratował Europę?

- Można mieć różny stosunek do Związku Radzieckiego; można bardzo krytycznie odnosić się do politycznego reżimu, który był w Związku Radzieckim, do liderów tego naszego ówczesnego państwa - przyznał prezydent Rosji.

Kraje bałtyckie i nawet Ukraina ogłaszają byłych nazistowskich popleczników swoimi bohaterami narodowymi, którzy walczyli o wyzwolenie swoich państw. Dimitrij Miedwiediew

- Problem polega na tym, kto zaczął wojnę; kto zabijał ludzi i kto ratował ludzi, miliony ludzi; kto w ostatecznym rachunku ocalił Europę - dodał Miedwiediew, zwracając uwagę na zasługi stalinowskiej Rosji.

Rosyjski prezydent określił II Wojnę Światową mianem "największej tragedii XX wieku; tragedii, która pochłonęła 70 mln istnień ludzkich".

Poplecznicy nazistów bohaterami?

Miedwiediew skrytykował też kraje bałtyckie i Ukrainę za to, za heroizowanie popleczników nazistów. - Kraje bałtyckie i nawet Ukraina ogłaszają byłych nazistowskich popleczników swoimi bohaterami narodowymi, którzy walczyli o wyzwolenie swoich państw - stwierdził prezydent.

Jego zdaniem w tej kwestii panuje zmowa milczenia, bo "choć wszyscy doskonale wiedzą, jak się rzeczy miały, wstydliwie opuszczają wzrok, by nie psuć stosunków" z krajami bałtyckimi i Ukrainą.

Rozmowa z prezydentem ukaże się w wieczornym wydaniu magazynu informacyjnego Wiesti. Zrelacjonowały ją jednak wcześniej agencje ITAR-TASS i RIA-Nowosti.

Histo(e)ryczne potyczki

Wypowiedź Miedwiediewa jest kolejną z serii kontrowersyjnych wypowiedzi strony rosyjskiej, która chce wybielić historię ZSRR bądź to przez negację historycznych, bądź też przez wskazywanie (prawdziwych lub rzekomych) zbrodni innych państw.

W czwartek bardzo ostro Polskę zaatakowała prof. Natalia Narocznicka, członek powołanej przez rosyjskiego prezydenta komisji historyków. Stwierdziła ona, że Polska powinna być wdzięczna za darowanie 1/3 jej ziem przez Stalina. Oskarżyła też II RP o głodzenie około 100 tys. czerwonoarmijców wziętych do niewoli po nieudanym radzieckim ataku na Polskę w 1920 roku.

Kolejny skandal wybuchł w sobotę, gdy rosyjski wywiad stwierdził, że przedwojenny polski minister spraw zagranicznych Józef Beck był niemieckim agentem, zaś premier rządu na uchodźctwie Stanisław Mikołajczyk - agentem brytyjskim.

Źródło: PAP