Władze Brugii domagają się sprostowania i przeprosin od belgijskiego miesięcznika żydowskiego "Joods Actueel", który opisał historię amerykańskiego Żyda wyrzuconego z kawiarni w tym popularnym wśród turystów mieście na północy Belgii - podał w piątek dziennik "Le Soir".
Żydowski miesięcznik swoje...
Według "Joods Actueel" na widok jarmułki na głowie 64-letniego Marcela Kalmanna kelner miał wykrzyknąć: "Tutaj nie obsługujemy Żydów, wynocha!".
"Joods Actueel" opisał barwnie opisał dalszy ciąg historii, po zgłoszeniu się Kalmana na policję.
... a prawda swoje
Zbulwersowany incydentem burmistrz Brugii Patrick Moenaert wraz z miejscowym ośrodkiem informacji turystycznej sprawdzili fakty. Okazało się, że owszem, Kalmann był w kawiarni przy rynku, ale nie został z niej wyrzucony - doszło natomiast do awantury, gdy zobaczył rachunek za kawę w wysokości 6,50 euro.
Ponadto, wbrew temu, co pisał "Joods Actueel", Kalmann nie jest ani Amerykaninem, ani profesorem, wielokrotnie natomiast był bohaterem pierwszych stron gazet w Holandii, gdzie trafiał dzięki innym wymyślonym przez siebie historiom - pisze "Le Soir".
Przeprosiny za oczernienie miasta
Burmistrz Brugii, w trosce o dobre imię swojego miasta, domaga się więc od "Joods Actueel" sprostowania i przeprosin za opublikowanie "mylących i niesprawiedliwych informacji". Szefostwo miesięcznika deklaruje, że chętnie to uczyni, ale dopiero kiedy będą znane wyniki dochodzenia prowadzonego po złożeniu przez Kalmanna skargi na pracę policji.
Władze malowniczej, pełnej średniowiecznych zabytków Brugii, która jest jedną z największych belgijskich atrakcji turystycznych i co roku przyciąga rzesze turystów z całego świata, są bardzo wyczulone na wszelkie kwestie rasizmu i antysemityzmu. Rok temu zamknięto tam m.in. lokal, w którym pochodzący z Gabonu klient został brutalnie pobity przez skinheadów.
Źródło zdjęcia głównego: brugge.be