To kolejna fałszywa wiadomość z Kremla – oświadczył w poniedziałek sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksandr Turczynow. To odpowiedź na opublikowane wcześniej tego dnia przez Moskwę zarzuty, jakoby pocisk, który w 2014 roku zestrzelił samolot Malaysia Airlines wykonujący rejs MH17, był w dyspozycji wojska ukraińskiego.
Ministerstwo obrony Rosji oświadczyło w poniedziałek, że pocisk rakietowy, którym w 2014 roku zestrzelony został nad wschodnią Ukrainą malezyjski samolot pasażerski pochodził z jednostki wojskowej na terenie Ukrainy. Stronę ukraińską oskarżyło o manipulowanie śledztwem.
Rosjanie twierdzą, że mają dowody
Reprezentujący resort generał Nikołaj Parszyn oświadczył na konferencji prasowej, że pocisk rakietowy został wyprodukowany w grudniu 1986 roku w zakładach w miejscowości Dołgoprudnoje, a następnie przekazany brygadzie rakietowej w obwodzie tarnopolskim, na terenie ówczesnej Ukraińskiej SSR.
Rosjanie powołują się na odtajnione dokumenty z zakładów w Dołgoprudnoje. Według ministerstwa po ogłoszeniu w maju bieżącego roku numerów seryjnych silnika i innych części pocisku udało się ustalić numer boczny pocisku, dzięki czemu określono, dokąd skierowany on został po wyprodukowaniu. Ministerstwo oznajmiło, że pocisk nie opuszczał terytorium Ukrainy. Parszyn powiedział na konferencji, iż pocisk należał do obecnego 223. pułku rakietowego ukraińskich sił zbrojnych.
Moskwa podważa także prawdziwość nagrań wideo, na które powoływała się międzynarodowa grupa śledcza, przedstawiających przewożenie pocisku z terytorium Rosji na Ukrainę. Wskazując na szczegóły kadrów - m.in. ostrość i padanie światła - rosyjscy wojskowi oświadczyli, że według nich w nagranie wmontowano zdjęcie wyrzutni pocisku Buk.
Wojskowi przedstawili też nagranie audio, na którym - jak twierdzą - słychać rozmowę żołnierzy ukraińskich w 2016 roku. Ma tam paść zdanie o możliwości zestrzelenia "jeszcze jednego malezyjskiego boeinga". Według resortu obrony Rosji stanowi to dowód, iż z tragedią w 2014 roku związek ma armia ukraińska. Rzecznik resortu obrony Rosji Igor Konaszenkow powiedział na konferencji, że głos na nagraniu należy do ukraińskiego wojskowego, pułkownika Rusłana Hrynczaka.
Kijów: rosyjska propaganda przekręca fakty
Wysunięte przez Rosjan zarzuty odpierali w poniedziałek przedstawiciele władz ukraińskich.
- Oświadczenie Federacji Rosyjskiej o rzekomym ukraińskim śladzie rakiety, którą zestrzelono samolot wykonujący rejs MH17, jest kolejnym nieudanym fejkiem Kremla, by przykryć własne przestępstwo, które zostało udowodnione przez oficjalne śledztwo oraz przez niezależne grupy eksperckie – podkreślił sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksandr Turczynow w rozmowie z agencją Interfax-Ukraina.
Podobne zdanie wyraził przewodniczący parlamentu Ukrainy Andrij Parubij. - Do tej tragedii doszło w wyniku rozkazu rosyjskich wojskowych. Niestety, rosyjska propaganda działa w stylu całkowitego przekręcania faktów i w nadziei, że uda się jej osiągnąć jakiś sukces na Ukrainie – oświadczył.
Międzynarodowe dochodzenie prowadzi do Rosji
Boeing 777-200ER linii Malaysia Airlines, lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur, został zestrzelony 17 lipca 2014 roku nad wschodnią Ukrainą, na obszarze kontrolowanym przez prorosyjskich separatystów. Zginęło 298 osób, wszyscy pasażerowie i cała załoga.
Międzynarodowa ekipa śledcza badająca okoliczności zestrzelenia boeinga ogłosiła, że szczegółowa analiza materiałów wideo wykazała, iż pocisk rakietowy Buk, którym zestrzelony został samolot, pochodził z rosyjskiej jednostki wojskowej. Zdaniem śledczych pocisk pochodził z 53. Rakietowej Brygady Przeciwlotniczej stacjonującej w Kursku. System rakietowy Buk, z którego wystrzelono ten pocisk, powrócił następnie do Rosji.
Grupa śledcza nie wskazała, kto dokładnie wystrzelił rakietę. Jednak Holandia i Australia, których obywatelami była większość osób lecących tym samolotem, uważają Rosję za odpowiedzialną za rozmieszczenie pocisku, a tym samym za śmierć pasażerów.
Strona rosyjska zaprzecza, jakoby miała cokolwiek wspólnego z zestrzeleniem tego samolotu.
Autor: ft//rzw / Źródło: PAP