Zerwał plakaty partii Putina w szkole. Dyrektorka: Chuligaństwo

Aktualizacja:
Dyrektorka vs. uczeń ws. wyborczych plakatów
Dyrektorka vs. uczeń ws. wyborczych plakatów
YouTube
Dyrektorka vs. uczeń ws. wyborczych plakatówYouTube

Nastolatek z Syberii nową gwiazdą YouTube w Rosji. I bohaterem opozycji. 15-letni Matwiej poważył się zerwać wyborcze plakaty rządzącej partii Jedna Rosja wiszące w jego szkole. Natychmiast trafił na dywanik do dyrektorki. "Dyscyplinującą" rozmowę nagrał i zamieścił w internecie. Szokujące wywody pani dyrektor robią furorę wśród internautów.

Matwiej Ciwiniuk to 15-letni uczeń gimnazjum nr 3 w Krasnojarsku. Jak donosi lokalna prasa, Ciwiniuk zerwał część plakatów Jednej Rosji wiszących na szkolnym korytarzu, na innych napisał "Partia złodziei i łotrów".

Od razu wezwała go do gabinetu dyrektorka szkoły. Uczeń nagrał telefonem komórkowym całą rozmowę.

Mandat, policja, Lenin

Aleksandra Pronina: Jak się z czymś nie zgadzasz, to idź na demonstrację. Ale nie w szkole.

Matwiej Ciwiniuk: Zgodnie z art. 9, pkt. 5 prawa Rosyjskiej Federacji...

Dyrektorka: Dość, Matwiej! Nie obchodzi mnie żaden artykuł. Artykuł 9, artykuł 10, czy jakikolwiek.. Twoja rodzina ma dużo pieniędzy? Twoi rodzice mogą musieć zapłacić karę za twoje chuligaństwo.

Tego nie powinno być w szkole, bo partie polityczne mają zakaz agitacji w instytucjach edukacyjnych, w tym rozpowszechniania propagandy. Matwiej Ciwiniuk

To nie jest propaganda. To jest po to, żebyś mógł poczytać biografie tych ludzi. Mówię ci teraz z całą mocą, że jeśli zerwiesz choćby jeszcze jeden plakat, wezwę policję. dyrektorka Aleksandra Pronina

Uczeń: Kara za kawałek papieru?

Dyrektorka: Za chuligaństwo! Rozumiesz!? To nie jest zwykły papier! To polityczny plakat!

Uczeń: Tego nie powinno być w szkole, bo partie polityczne mają zakaz agitacji w instytucjach edukacyjnych, w tym rozpowszechniania propagandy.

Dyrektorka: To nie jest propaganda.

Uczeń: No to co to jest?

Dyrektorka: To nie jest propaganda. To jest po to, żebyś mógł poczytać biografie tych ludzi. Mówię ci teraz z całą mocą, że jeśli zerwiesz choćby jeszcze jeden plakat, wezwę policję.

Uczeń: I co zrobią?

Dyrektorka: Nie wiem. To inna sprawa. Moją sprawą jest edukacja. Ale ostrzegałam. Gdybyś poczytał biografię Władimira Ilijcza Lenina...

Uczeń: Nie mam dla niego szacunku...

Dyrektorka: Mówię ci tylko, że został wydalony z gimnazjum i został wydalony z Uniwersytetu Kazańskiego, kiedy tam studiował. Nie wiem, czy nie chcesz podzielić jego losu.

Sprawa polityczna

Ciwiniuk, który - jak donosi lokalna prasa - uczy się bardzo dobrze, teraz stał się bohaterem opozycji. - Myślę, że gdybyśmy mieli więcej tak wyedukowanych uczniów, system polityczny byłby bardziej wolny i demokratyczny - mówi Andriej Sielezniow, deputowany rady miejskiej Krasnojarska.

Związani z władzą urzędnicy są innego zdania. Głos zabrał nawet zastępca gubernatora Kraju Krasnojarskiego. Siergiej Ponomarienko oskarżył ucznia o "wojowniczą ignorancję i podłość".

Działacze partii Jedna Rosja zaprzeczają, jakoby wieszanie plakatów wyborczych w szkołach naruszało prawo, jeśli zgodę na to wyraża dyrektor placówki. Ale sprawa Ciwiniuka stała się kolejnym powodem do dyskusji o nieuczciwej grze wyborczej partii rządzącej, która bez wahania sięga po tzw. adminresurs, czyli wsparcie urzędników i pracowników sektora państwowego od najniższego do najwyższego szczebla.

Źródło: rferl.org, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: YouTube