Rozprawa apelacyjna członkiń Pussy Riot ledwo się zaczęła, a już została odroczona. Jedna ze skazanych nieoczekiwanie zrezygnowała z usług dotychczasowych adwokatów. W tej sytuacji sąd zdecydował o odroczeniu procesu do 10 października.
Tuż po rozpoczęciu poniedziałkowej rozprawy przed sądem miejskim w Moskwie Jekaterina Samucewicz poinformowała o rezygnacji ze swych dotychczasowych adwokatów.
- Rezygnuję z usług adwokatów, gdyż moje stanowisko nie zgadza się z ich stanowiskiem - powiedziała Samucewicz. Na sali sądowej podpisała oświadczenie o odebraniu im pełnomocnictw. Poinformowała również, że ma już nowego adwokata, ale nie zawarła z nim jeszcze formalnej umowy. Zwróciła się do sądu, by wezwał go na rozprawę.
Skazane za happening w cerkwi
Apelacja dotyczy skazania w sierpniu przez sąd pierwszej instancji na kary po dwa lata łagru trzech performerek, które 21 lutego w moskiewskim soborze Chrystusa Zbawiciela, najważniejszej świątyni prawosławnej Rosji, wykonały utwór "Bogurodzico, przegoń Putina".
W ich zamyśle akcja była protestem przeciwko powrotowi Władimira Putina na Kreml i poparciu, jakiego w kampanii wyborczej udzielił mu zwierzchnik rosyjskiej Cerkwi prawosławnej Cyryl.
Wkrótce po kontrowersyjnej akcji 22-letnia Nadieżda Tołokonnikowa, 24-letnia Maria Alochina i 29-letnia Jekatierina Samucewicz zostały aresztowane. 17 sierpnia Chamowniczeski Sąd Rejonowy uznał ich występ w soborze za "chuligaństwo motywowane nienawiścią religijną" i skazał je na dwa lata pozbawienia wolności w kolonii karnej. 27 sierpnia członkinie Pussy Riot odwołały się od tego wyroku.
Autor: jak//gak/k / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia/Denis Bochkarev