Dong Nguyen, młody twórca gier z wietnamskiego Hanoi, odniósł olbrzymi globalny sukces. Jego prosta i darmowa gra "Flappy Bird" stała się jedną z najpopularniejszych na świecie. Przynosiła mu majątek, ale też falę nienawiści ze strony graczy i zainteresowanie mediów. W reakcji na presję usunął ją ze sprzedaży, bowiem "nie mógł tego znieść".
Informacja na temat zamieszania wokół gry trafiła do praktycznie wszystkich portali zajmujących się grami oraz technologiami, po czym przebiła się nawet do ogólnych mediów. Sam Nguyen zapadł się natomiast pod ziemię. Od kiedy ogłosił, że usuwa grę z portali umożliwiających jej ściągnięcie, nie ma z nim kontaktu.
Prostota podstawą sukcesu
"Flappy Bird" jest bardzo prostą grą. Jak przyznał wcześniej jej twórca, zrobił ją sam w ciągu kilku dni. Polega na sterowaniu ptakiem, który musi przelatywać przez dziury pomiędzy rurami. Nie można zwolnić ani przyśpieszyć, a jedynie "podbić" ptaka do góry, naciskając na ekran smartfona czy tabletu.
Grafika jest utrzymana w stylu kultowych gier z Mario i opiera się na sentymencie. Daleko jej do realizmu. Gra ma tę wadę (a może i zaletę), że jest bardzo trudna. Nie tylko z powodu coraz bardziej wymagającego układu dziur pomiędzy rurami, ale też mało precyzyjnego sterowania.
Grę wydano w maju 2013 roku. Za darmo można ją było pobrać z serwisu z aplikacjami dla urządzeń Apple. Po kilku miesiącach trafiła też na sprzęt z systemem operacyjnym Android. Początkowo gra nie była popularna, ale zaczęło się to lawinowo zmieniać w grudniu i styczniu. Ponieważ gra jest trudna i darmowa, to zaczęły ją pobierać miliony osób, najwyraźniej chcących sprawdzić, o co chodzi.
Trudne życie po sukcesie?
"Flappy Bird" trafiło do czołówki najpopularniejszych darmowych gier na Android i iOS. Pobrano ją ponad 50 milionów razy. Nguyen zaczął nagle zarabiać krocie, dzięki pojawiającym się w grze reklamom. Jak sam przyznał, było to około 50 tysięcy dolarów dziennie. Za sukcesem przyszła też wrogość internautów i duże zainteresowanie mediów.
Twórca gry stał się obiektem nienawiści z tych samych powodów, z jakich odniósł sukces: frustrującej trudności gry oraz oparcia się o styl graficzny gier Mario, ale także irytującego dźwięku, rzekomego kradzenia pomysłów z innych gier i szeregu dodatkowych rzeczy. Jednocześnie narzekał na presję z strony mediów, które chciały z nim rozmawiać. Jak podała agencja Reutera, odwołał dwa umówione wcześniej spotkania.
W sobotę Nguyen ogłosił, że nie potrafi już znieść agresji internautów i zainteresowania dziennikarzy, wobec czego usuwa grę z dystrybucji. Faktycznie uczynił to w niedzielę.
I am sorry \\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\'Flappy Bird\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\' users, 22 hours from now, I will take \\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\'Flappy Bird\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\' down. I cannot take this anymore.
— Dong Nguyen (@dongatory) luty 8, 2014
Chwyt marketingowy?
Decyzja Wietnamczyka wywołała nową falę zainteresowania grą i jego postacią. Opinie wahają się od współczucia, po przekonanie, że to sprytny chwyt marketingowy. Nguyen zaznaczył bowiem, że nadal będzie tworzył gry.
Tymczasem w sieci roi się już od gier będących "twórczymi kopiami" "Flappy Bird". Na swoich urządzeniach ma ją ponad 50 milionów osób. Fenomen na pewno jeszcze jakiś czas będzie żył swoim życiem, a Wietnamczyk nadal będzie zarabiał tysiące dolarów dziennie.
Autor: mk/jk / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: .GEARS Studios