Były kapitan SS 95-letni Erich Priebke, odbywający w areszcie domowym w Rzymie karę dożywocia za udział w masakrze 335 osób, głównie Żydów, w marcu 1944 roku, otrzymał propozycję wzięcia udziału w konkursie "piękności i talentów". - Raczej nie pójdę, ale bardzo bym chciał - tak na zaproszenie zareagował esesman.
Autor pomysłu zaproszenia hitlerowskiego zbrodniarza na organizowany od dziewięciu lat konkurs "Star of the Year" - Claudio Marini wyjaśnił, że miałoby to służyć, jak to ujął, "promowaniu procesu zaprowadzania pokoju, o którym wszyscy mówią".
Marini podkreślił, że 63 lata po wojnie Priebke "wciąż ponosi konsekwencje ostatniego konfliktu światowego". Zapytał: - Dlaczego gwałciciele i mordercy wychodzą na wolność, a Priebkemu w wieku 95 lat odmawia się choćby jednego dnia wolności?.
W wywiadzie dla dziennika komercyjnej stacji Canale 5 Priebke powiedział, że chętnie przyjąłby zaproszenie. - Chcę wrócić choć na jeden dzień do normalnego życia, którego nie miałem już od ponad 14 lat - podkreślił były kapitan SS, skazany przez włoski sąd w 1995 roku na dożywocie. Wyrok ten zmieniono na areszt domowy ze względu na jego wiek.
Na pytanie dziennikarza , czy nie wstydziłby się iść na taką imprezę Priebke odparł: - Nie. Jak wszyscy wiedzą jestem najstarszym więźniem na świecie.
Dziennik w Canale 5 , który nadał w piątek wieczorem obszerny materiał na temat zaproszenia dla Ericha Priebke, wyemitował także opinie rzymskich Żydów.
- To największa brednia i głupota, o jakiej słyszałem. I oni mają czelność zgłaszać się do niego? Do tego, który zamordował mojego ojca? - pytał oburzony mieszkaniec historycznego getta w Wiecznym Mieście.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24