65 tysięcy, a według samych protestujących 330 tysięcy francuskich związkowców demonstruje przeciwko rządowej reformie emerytalnej. Pracownicy kolei, energetyki i innych gałęzi gospodarki zapowiedzieli, że będą protestować do skutku. Z powodu strajku na ulicach Paryża zamknięto słynną Wieżę Eiffla. To już trzeci wielki francuski protest od początku września.
Pochód w stolicy Francji wyruszył około godz. 14 spod wieżowca Montparnasse na południu miasta i dotarł do centrum Paryża. W barwnym korowodzie widać było licznych licealistów i studentów, którzy po raz pierwszy dołączyli do manifestacji w obronie obecnego systemu emerytalnego.
Protestują pracownicy Wieży Eiffla
Jak poinformował na swojej stronie internetowej dziennik "Le Parisien", przed godz. 14 została zamknięta najczęściej odwiedzana budowla świata, Wieża Eiffla. Pracownicy słynnej wieży postanowili bowiem dołączyć do manifestacji przeciwko podniesieniu wieku emerytalnego, która trwa właśnie w stolicy Francji.
Według związkowców z CGT, w proteście zadeklarowało udział 260 spośród 300 pracowników paryskiej "Żelaznej Damy". Słynny budynek jest użytkowany przez Spółkę Eksploatacji Wieży Eiffla (Sete), zarządzaną wspólnie przez miasto i prywatne firmy. Jak przypomina "Le Parisien", ostatni raz zamknięto wieżę z powodu strajku w kwietniu ubiegłego roku. Personel domagał się wtedy poprawy warunków zwiedzania i pracy.
Paryską wieżę odwiedza rocznie ponad 6 mln osób.
Tym razem do skutku?
Strajk generalny obejmuje sektor publiczny i część prywatnego, między innymi transport, szkoły podstawowe i średnie, energetykę, rafinerie, urzędy, służbę zdrowia, pocztę i media publiczne.
Związkowcy podkreślają swoją determinację. - To jedna z ostatnich okazji, by zmusić rząd do wycofania się z reformy emerytalnej - podkreślał Francois Chereque, lider CFDT, jednej z największych organizacji pracowniczych. - Stoimy teraz przed murem. Albo go przeskoczymy, albo zburzymy - oświadczył szef innego dużego związku, FO, Jean-Claude Mailly.
Długie podróże
W następstwie protestu bardzo utrudniony jest transport lotniczy, kolejowy oraz komunikacja miejska. Na głównych paryskich lotniskach, Roissy-Charles de Gaulle i Orly, odwołano odpowiednio 30 i 50 procent przewidzianych na ten dzień lotów.
Już od poniedziałku wieczorem kursuje jedynie co trzeci superszybki pociąg TGV i zaledwie od 30 do 40 procent innych połączeń. W ruchu pociągów międzynarodowych zakłócenia są już mniejsze. Zgodnie z rozkładem kursuje Eurostar łączący Paryż z Londynem. Na trasach łączących Paryż z Brukselą i Amsterdamem jeździ, według informacji kolei państwowych SNCF, około 80 procent składów.
W aglomeracji paryskiej dużo rzadziej niż zwykle kursują kolejki podmiejskie. Mniej zakłócony jest ruch metra - na większości linii jeździ co najmniej dwie trzecie składów. Pracę przerwali także pracownicy transportu publicznego poza stolicą, m.in. w Marsylii, Nantes, Tuluzie czy Rennes.
Spowolniony kraj
Już od ponad dwóch tygodni strajkuje obsługa portu w Marsylii, która blokuje dziesiątki tankowców z surową ropą i produktami petrochemicznymi. We wtorek pracę przerwali pracownicy rafinerii koncernu Total. Związki ostrzegają, że jeśli strajk się przedłuży, za tydzień może zabraknąć paliwa na stacjach benzynowych. W niektórych regionach kierowcy już od kilku dni ustawiają się w kolejkach, by zatankować paliwa na zapas.
Wiele szkół podstawowych i średnich jest zamkniętych z powodu protestu nauczycieli. W niektórych gminach merostwa organizują zajęcia zastępcze dla dzieci. Strajk dotyka także media publiczne. Niektóre stacje, jak radio France Info, zamiast zwykłego programu bez przerwy nadają muzykę.
Decyzje na górze
Równocześnie ze strajkiem w Senacie trwa debata nad kontrowersyjną reformą emerytalną. W ubiegłym tygodniu senatorzy zaaprobowali najbardziej kontrowersyjny punkt tekstu, podnoszący minimalny wiek przejścia na emeryturę z 60 do 62 lat. W poniedziałek wieczorem został też przegłosowany inny zapis, podwyższenie z 65 do 67 lat progu, od którego będzie przysługiwała emerytura w pełnym wymiarze, nawet przy braku części wymaganych składek. Wcześniej we wrześniu projekt tekstu przyjęła izba niższa parlamentu - Zgromadzenie Narodowe.
Pod wpływem dotychczasowych protestów rządząca centroprawica poczyniła nieznaczne ustępstwa wobec przeciwników reformy. Prezydent Nicolas Sarkozy wyklucza jednak rezygnację z podniesienia minimalnego wieku emerytalnego.
Źródło: PAP