Zamknęli ulice dla następcy tronu? Dymisje po tragedii w Mekce


Król Arabii Saudyjskiej Salman odwołał z zajmowanych stanowisk trzech urzędników po śmierci niemal 770 osób w czasie pielgrzymki w Mekce - podają saudyjskie media państwowe.

Zdymisjonowani zostali minister ds. hadżdżu Bandar Al Hadżdżar, burmistrz Mekki Osama bin Fadhel Al-Bar i szef miejskiej policji.

Zamknęli ulice dla następcy tronu?

Strażnik Dwóch Świętych Meczetów Jego Wysokość Król Salman ibn Abd al-Aziz Al Su'ud - jak oficjalnie tytułuje się króla - zarządził przegląd procedur organizacji pielgrzymki.

Arabia Saudyjska wszczęła śledztwo ws. czwartkowego wydarzenia.

Jednak - jak informowali świadkowie - wielki ścisk zaczął się, kiedy władze zamknęły część ulic na czas przejazdu orszaku księcia, drugiego w kolejce do tronu Mohammada bin Sulmana al Sauda. To miało zdezorientować tłum i spowodować, że na jednej ulicy znalazły się grupy idące w dwóch różnych kierunkach.

Prawie 770 stratowanych na śmierć

Najnowszy bilans ofiar to - jak podały saudyjskie władze - 769 osób i 934 rannych.

Z dotychczasowych danych wynika, że wśród zabitych jest najwięcej obywateli Iranu. Władze w Teheranie oskarżyły Arabię Saudyjską o zaniedbania i niewłaściwą organizację, które miały przyczynić się do katastrofy. Iran dwukrotnie wezwał do swojego MSZ saudyjskiego charge d'affaires, któremu wręczono oficjalny protest w tej sprawie, oraz zażądał dopuszczenia go do śledztwa, które ma ustalić przyczyny tragedii. Od piątku w kraju trwa trzydniowa żałoba narodowa.

Do tragedii doszło w czwartek w dolinie Mina niedaleko Mekki podczas rytualnego kamienowania szatana na znak wyrzeczenia się zła, gdy tłumy wiernych starły się ze sobą w drodze do symbolizujących szatana kamiennych stel.

To najtragiczniejszy w skutkach incydent podczas hadżdżu od blisko 20 lat. W 2006 roku niedaleko Miny stratowanych na śmierć zostało ponad 360 pielgrzymów.

W tegorocznej pielgrzymce do Mekki udział bierze około 2 mln osób. Obchody hadżdżu są obecnie kontynuowane.

Autor: pk\mtom / Źródło: Hurriet, PAP

Tagi:
Raporty: