Zamknął syna w skrzyni na dwa miesiące. Bo używał komórki?


David Knelsen, Kanadyjczyk mieszkający w Boliwii, uwięził swojego syna na dwa miesiące w niewielkiej drewnianej skrzyni. Miała to być kara za używanie telefonu komórkowego. 21-latka uwolniła policja.

Zamknięcie w skrzyni miało być karą. Ojciec tłumaczył, że zamknął syna bo jest psychicznie chory i ukradł 3 kurczaki. Jednak lokalne media, które dotarły do świadków zdarzenia, podały, że młody chłopak został w ten sposób ukarany za używanie telefonu komórkowego.

Jacyś ludzie związali mnie i wsadzili tu. 8 tygodni temu. W skrzyni musiałem robić wszystko. Tu spałem, jadłem, piłem, myłem się 21-letni Johan Knelsen, uwięziony przez ojca

- Wyszedłem z domu. Kiedy wróciłem byli na mnie źli. Jacyś ludzie związali mnie i wsadzili tu. 8 tygodni temu. W skrzyni musiałem robić wszystko. Tu spałem, jadłem, piłem, myłem się - opowiada 21-letni Johan Knelsen.

Rodzina, do której należy uwięziony chłopak jest częścią religijnej społeczności mennonitów, którzy bardzo restrykcyjnie podchodzą do użytkowania nowoczesnych technologii.

Wymiary skrzyni, w której 21-latek był uwięziony to 1 metr szerokości i 2 metry wysokości. Za porwanie i tortury sprawcom grozi kara więzienia.

Źródło: Reuters