Zamieszki w centrum Belgradu po zatrzymaniu Karadżicia

Aktualizacja:
Jak serbska policja rozpędza nacjonalistów
Jak serbska policja rozpędza nacjonalistów
aptn
Jak serbska policja rozpędza nacjonalistówaptn

Serbska policja rozpędziła tłum skrajnych nacjonalistów protestujących w centrum Belgradu przeciwko aresztowaniu byłego przywódcy bośniackich Serbów Radovana Karadżicia. Zatrzymany w poniedziałek wieczorem Karadżić podszywał się pod lekarza medycyny alternatywnej. Schwytanie poszukiwanego od 13 lat zbrodniarza wojennego z zadowoleniem przyjęły UE, NATO i USA, a w stolicy Bośni i Hercegowiny, Sarajewie, wywołała to falę radości, a w Belgradzie mieszane uczucia.

Protestujący, w większości członkowie radykalnego ugrupowania "Obraz", wykrzykiwali słowo "zdrada" i nazwiska Karadżicia oraz pozostającego na wolności wojskowego dowódcy Serbów bośniackich generała Ratka Mladicia.

W stronę policji, która zepchnęła demonstrujących w kierunku głównego belgradzkiego deptaka, poleciały kamienie. Według lokalnych mediów nikt nie został ranny. W grupie demonstrantów, otoczonych przez policyjny kordon, dziennikarz AFP zauważył Lukę Karadżicia, brata zatrzymanego.

Aby zapobiec kolejnym zgromadzeniem dziesiątki uzbrojonych funkcjonariuszy obstawiły główne belgradzkie ulice i zajęły pozycje na centralnym Placu Republiki.

Wpadł po 13 latach

Przywódca bośniackich Serbów był przez 13 lat poszukiwany za zbrodnie podczas wojny w byłej Jugosławii. Zbrodniarz nie stawiał żadnego oporu podczas aresztowania w poniedziałek wieczorem, w autobusie miejskim w Belgradzie. Zdaniem belgradzkiej "Politiki", chciał opuścić miasto.

Z kolei dziennik "Blić" zdradza, że Karadżić nie stawiał żadnego oporu podczas zatrzymania i policjanci zabrali go, zasłaniając mu twarz kapturem.

Prokurator: podszywał się pod lekarza

Prokurator sądu ds. zbrodni wojennych w Belgradzie zdradził, że posługujący się fałszywymi dokumentami Karadżić pracował jako lekarz medycyny alternatywnej w prywatnej klinice medycznej. Mieszkał w dzielnicy Novi Belgrad, na lewym brzegu Sawy pod nazwiskiem Dragan Dabić.

Ani pracownicy przychodni, ani ludzie, u których wynajmował mieszkanie w dzielnicy Nowy Belgrad, nie wiedzieli, z kim mają do czynienia. Poszukiwany przez trybunał haski Karadżić swobodnie pojawiał się na mieście, bywał w miejscach publicznych.

Prokurator Vladimir Vukczević oznajmił też, że "aresztowany w poniedziałek wieczorem Radovan Karadżić zostanie przekazany do haskiego trybunału ds. zbrodni w byłej Jugosławii zgodnie z serbską procedurą". - Według mnie sędzia podjął już decyzję co do warunków przekazania Karadżicia do Hagi - dodał.

Karadżić - koszmar Sarajewa

Karadżić to jeden z najbardziej poszukiwanych oskarżonych o zbrodnie wojenne z okresu wojny w byłej Jugosławii. Został zatrzymany w Serbii. Był przywódcą Serbów bośniackich w latach 1992-95 podczas wojny domowej w Bośni i Hercegowinie.

Trybunał ONZ ds. zbrodni wojennych w Hadze oskarżył go w lipcu 1995 r. o zbrodnię ludobójstwa w okresie trwającego 43 miesiące oblężenia Sarajewa. Zginęło wówczas 12 tys. ludzi. Karadżić miał wydawać zgodę na rozstrzeliwanie ludności cywilnej.

Oskarżenie haskiego Trybunału dotyczy też masakry 8000 Bośniaków w Srebrenicy, w 1995 roku.

(PRZECZYTAJ O REAKCJI ŚWIATA PO ARESZTOWANIU KARADŻICIA)

Źródło: PAP, TVN24, Reuters, Tygodnik Powszechny, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: aptn