Media: muzułmański duchowny zradykalizował zamachowców w dwa miesiące


Muzułmański duchowny Abdelaki As-Satty, który handlował narkotykami i przyjaźnił się z mężczyzną skazanym za współudział w atakach w Madrycie w 2004 roku, miał być pomysłodawcą ostatnich zamachów w Hiszpanii. To on zradykalizował grupę terrorystów z Katalonii - wynika z doniesień hiszpańskiego dziennika "El Mundo".

Hiszpański dziennik "El Mundo" podaje, że 45-letni As-Satty mieszkał w jednym z bloków w Ripoll, około 100 km na północ od stolicy Katalonii. W miejscowości tej mieszkało kilku sprawców czwartkowo-piątkowych zamachów.

Podali szereg informacji

Gazeta po sobotniej rewizji policji w mieszkaniu imama uzyskała szereg informacji o działalności muzułmańskiego duchownego, który wciąż jest jednym z poszukiwanych.

"Abdelaki As-Satty mieszkał w niewielkim, około 30-metrowym mieszkaniu, w którym miał do dyspozycji dwa pomieszczenia. Jedno z nich udostępniał innemu Marokańczykowi, Nourddenowi. Razem płacili miesięczny czynsz w wysokości 150 euro" - ujawniła madrycka gazeta.

Reporterzy "El Mundo" dowiedzieli się od osób znających otoczenie imama, że radykalizacja zamachowców pod wpływem nauk duchownego trwała zaledwie dwa miesiące.

Sąsiad As-Satty'ego powiedział, że imam podróżował dwa razy w miesiącu do Maroka. Opisał duchownego jako osobę skrytą i samotną.

Handlował narkotykami

Z policyjnych kartotek wynika, że Abdelaki As-Satty blisko dwa lata spędził w hiszpańskim więzieniu. Do stycznia 2012 roku odsiadywał wyrok za przemyt haszyszu. Narkotyki miał dostarczać do kontynentalnej Hiszpanii z Ceuty, położonej koło Maroka hiszpańskiej enklawy w Afryce Północnej. Haszysz miał trafić do portowego miasta Algeciras, na południu Hiszpanii.

"El Mundo" podaje, że imam stał się radykałem pod wpływem zawartej w więzieniu znajomości z jednym ze sprawców zamachów terrorystycznych na pociągi w Madrycie z 11 marca 2004 roku. Zginęło wówczas 191 osób.

"Imam w więzieniu organizował modlitwy dla innych osadzonych i zaprzyjaźnił się tam z Raszidem Aglifem. Odsiaduje on karę 18 lat więzienia za współuczestnictwo w atakach terrorystycznych w Madrycie" - pisze "El Mundo".

Wciąż poszukiwany

Według hiszpańskich mediów imam był prawdopodobnie szefem grupy zamachowców, która zorganizowała ataki w Barcelonie i Cambrils. Policja twierdzi, że muzułmański duchowny albo zginął w środę w wyniku wybuchu w domu w katalońskim Alcanar, gdzie terroryści przygotowywali plan zamachu, albo żyje i ukrywa się wraz z dwójką innych zamachowców.

W niedzielę hiszpańskie media ujawniły, że As-Satty kilkakrotnie w ciągu ostatnich lat podróżował też do Belgii. Dziennik "El Pais" podał, że w ubiegłym roku Marokańczyk szukał pracy w aglomeracji brukselskiej.

Autor: pqv//now / Źródło: PAP