Zamachowiec-samobójca wjechał samochodem wypełnionym materiałami wybuchowymi w auto ambasady Turcji w Kabulu. Co najmniej jedna osoba zginęła.
Eksplozja nastąpiła w sercu dzielnicy dyplomatycznej, blisko ambasad Iranu, Niemiec i Turcji. Konwój aut tej ostatniej był najwyraźniej celem zamachowca.
Jak podał wiceminister spraw wewnętrznych Afganistanu gen. Ajub Salanghi zginął kierowca tureckiego auta, a jedna osoba została ranna. Liczba ofiar może się jednak zmienić.
Do zamachu przyznali się afgańscy talibowie, twierdząc, że ich celem byli amerykańscy wojskowi, a nie Turcy czy jacykolwiek inni obcokrajowcy. Powodów tego, że stało się inaczej, rzecznik talibów Zabihullah Mudżahid nie wyjaśnił.
Autor: mtom / Źródło: Reuters