Zagubione miasto w sercu dżungli. Zapomniane na tysiąc lat


Zespół archeologów odkrył zaginione w dżungli wschodniego Meksyku miasto Majów. Według odkrywców, opuszczono je około tysiąca lat temu. Od tamtego czasu pozostało zapomniane i stopniowo pochłonęła je natura.

Zespół archeologów pod przewodnictwem Ivana Sprajca, słoweńskiego profesora, natrafił na ślady zaginionego miasta przeglądając zdjęcia lotnicze wykonane 15 lat temu w celu monitorowania dżungli.

Ruiny pochłonięte przez naturę

Po wyznaczeniu prawdopodobnego położenia ruin i zdobyciu odpowiednich pozwoleń, badacze spędzili trzy tygodnie przebijając się przez dżunglę. Musieli stworzyć długą na 16 kilometrów ścieżkę od najbliższego zamieszkanego osiedla. Po dotarciu na miejsce, w gęstej dżungli ujrzeli to, o czym marzyli. Pomiędzy drzewami znajdują się rozległe ruiny, rozrzucone na 22 hektarach. Natrafiono na resztki budynków, świątyń, placów, pomników i boisk do gry w piłkę. W dżungli znaleźli też 15 dużych piramid, z których najwyższa ma 23 metry. Sprajc i jego zespół spędzili sześć tygodni dokładnie badając ruiny. Nadali im nazwę Chactun, co oznacza "Czerwona Skała" lub "Duża Skała". Według profesora, opuszczono je około tysiąca lat temu. W okresie świetności cywilizacji Majów, w latach 600-900, miasto mogło zamieszkiwać od 30 do 40 tysięcy ludzi. Chatcun porzucono prawdopodobnie z powodu spadku liczby ludności, wojen i zmiany klimatu. Sprajc ma nadzieję, że dzięki dalszym dokładnym badaniom ruin uda się lepiej poznać przyczyny upadku cywilizacji Majów, która w szczycie potęgi kontrolowała znaczną część Ameryki Środkowej, po czym na przestrzeni dwóch wieków gwałtownie załamała się.

Autor: mk//bgr / Źródło: Reuters