"Premier" samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej oświadczył, że jest gotowy unieważnić wyniki nieuznawanych w Kijowie wyborów z 2 listopada zeszłego roku. Stawia jednak warunek. - Najpierw władze Ukrainy powinny anulować wyniki wyborów prezydenckich i parlamentarnych - ogłosił Aleksandr Zacharczenko.
"Premier" Zacharczenko postawił ultimatum w odpowiedział na żądania władz w Kijowie w sprawie unieważnienia wyborów, które rebelianci tzw. Donieckiej Republiki Ludowej zorganizowali 2 listopada 2014 r.
Wówczas - jak podawały przychylne rebeliantom media - Aleksandr Zacharczenko otrzymał w obwodzie donieckim największe poparcie. "Zagłosowało na niego 765 000 osób" - relacjonowała rosyjska agencja TASS.
Teraz "doniecki premier" jest gotowy zrezygnować z własnego zwycięstwa i unieważnić wyniki zeszłorocznego głosowania.
"Bardziej uzasadniona"
Zacharczenko stawia jednak warunek. - Najpierw władze Ukrainy powinny anulować wyniki wyborów prezydenckich (odbyły się 25 maja 2014 r., po obaleniu Wiktora Janukowycza) i parlamentarnych (przeprowadzonych 26 października 2014 r.) - oznajmił "premier".
- Moja propozycja jest nawet bardziej uzasadniona z punktu widzenia demokratycznych standardów. Nasze wybory zostały oparte na najbardziej demokratycznej ze wszystkich procedur: referendum. Wybory Petra Poroszenki i parlamentu w Kijowie odbyły się w wyniku zbrojnego zamachu stanu - podkreślił.
"Moskwa nie uznała"
Zdaniem władz w Kijowie unieważnienie wyborów rebeliantów w Doniecku i Ługańsku z zeszłego roku jest niezbędne z uwagi na ogłoszenie w tym regionie legalnych wyborów samorządowych. To z kolei umożliwi realizację porozumień pokojowych w Mińsku, w tym dotyczących decentralizacji władzy na Ukrainie.
Daria Olifer, rzeczniczka byłego prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy, który reprezentuje władze Ukrainy w rozmowach w sprawie uregulowania konfliktu w Donbasie, przypomniała, że "zeszłorocznych wyborów separatystów nie uznała wspólnota międzynarodowa, Kijów, a nawet Moskwa".
Wybory samorządowe na Ukrainie odbędą się 25 października. Na okupowanych przez rebeliantów terytoriach w Donbasie - w przyszłym roku, najprawdopodobniej w lutym.
Rebelianci w Doniecku i Ługańsku już poszli na pewne ustępstwa w sprawie wyborów lokalnych, rezygnując z ustalonych przez siebie terminów. W samozwańczej Donieckiej Republice Ludowej miały one się odbyć 18 października, w tzw. Ługańskiej Republice Ludowej - 1 listopada.
Autor: tas//gak / Źródło: uapress.info, 62.ua, RIA Nowosti