"Premier" samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Ołeksandr Zacharczenko poinformował, że "zaczystka" Debalcewa zakończyła się. - Ilość broni i sprzętu wojskowego, który zostawili żołnierze ukraińscy, jest tak duża, że wywozimy to wagonami - oświadczył. Dowódcy operacji antyterrorystycznej w Donbasie zarzucają rebeliantom, że zawyżają straty po stronie ukraińskiej. Sztab Generalny w Kijowie szacuje, że w ciągu ostatniej doby w trakcie walk o Debalcewe zginęło 13 ukraińskich żołnierzy, a 157 zostało rannych.
- Tego nie da się opisać. Nie jesteśmy w stanie oszacować strat, które armia ukraińska odniosła w walkach o Debalcewe. Broni i sprzętu wojskowego jest tak dużo, że musimy wywozić to wagonami. Trofeum jest niesamowite - mówił "samozwańczy premier republiki donieckiej" Ołeksandr Zacharczenko. Oszacował, że "w kotle debalcewskim poległo od 3 do 3,5 tys. żołnierzy ukraińskich".
- Ukraińcy odnieśli spore straty także w walkach przy trasie Debalcewe-Artiomowsk w pobliżu Logwinowa. Rozbiliśmy ich dwa bataliony - podsumował Zacharczenko.
Cytowany wcześniej przez agencję UNIAN rzecznik ukraińskich ził zbrojnych Anatolij Stelmach mówił, że z Debalcewego i okolic, w sposób zorganizowany, wycofało się 90 proc. sił ukraińskich.
- Operacja wyprowadzenia wojsk jest w fazie końcowej. Nie ujawniamy jej szczegółów. Żołnierze wycofują się korytarzem chronionym przez artylerię - mówił Stelmach.
Dowództwo operacji antyterrorystycznej w Donbasie szacuje straty po walkach o Debalcewe.
Według ukraińskiego Sztabu Generalnego w ciągu ostatniej doby zginęło tam 13 żołnierzy, a 157 zostało rannych.
Do niewoli rebeliantów trafiło ponad 90 wojskowych. Za zaginionych uważa się 82 żołnierzy.
"Poszukiwania zaginionych trwają. O pomoc w ich odnalezieniu zwróciliśmy się do OBWE" - podaje w komunikacie ukraiński sztab.
Rebelianci twierdzą, że liczba zabitych żołnierzy w trakcie walk o Debalcewe jest znacznie wyższa.
- Wczoraj zginęło tam co najmniej 40 żołnierzy. Strona ukraińska celowo zaniża straty, by nie oburzać społeczeństwa - twierdził Eduard Basurin, występujący jako "przedstawiciel ministerstwa obrony Donieckiej Republiki Ludowej".
Górnicy wykrzykujący "Allah Akbar"
Analityk wojskowy Dmytro Tymczuk z grupy Informacyjny Opór podał, że separatyści w zdobytym mieście zorganizowali swoją "komendanturę".
Szef milicji obwodu donieckiego opowiedział, jak wyglądały walki o miasto.
"Walczyliśmy do ostatniego. Spełniliśmy swój obowiązek z honorem i godnością. Musieliśmy odpierać ataki Czeczenów, którzy z okrzykiem "Allah Akbar" zaatakowali budynek komendy. Kilkudziesięciu Czeczenów zostanie w tym mieście na zawsze i nie wróci do domu. Właśnie tacy 'górnicy i rolnicy' tutaj walczyli" - napisał na Facebooku szef milicji obwodu donieckiego Wiaczesław Abroskin.
Nawiązał do wypowiedzi prezydenta Władimira Putina, który stwierdził, że "żołnierze ukraińscy w Debalcewem przegrywają z górnikami i traktorzystami".
Zgodnie z zawartymi 12 lutego w Mińsku porozumieniami pokojowymi na wschodniej Ukrainie od 15 lutego miało obowiązywać zawieszenie broni.
Jednak prorosyjscy separatyści, którzy od dłuższego czasu atakowali Debalcewe, oznajmili, że ustalenia z Mińska nie dotyczą tego będącego ważnym węzłem komunikacyjnym miasta.
W środę ukraińskie siły rządowe opuściły Debalcewe. Unia Europejska oceniła działania separatystów jako naruszenie wynegocjowanego w Mińsku zawieszenia broni.
40 ataków w ciągu doby
Po zajęciu Debalcewego rebelianci ponowili ataki na inne pozycje ukraińskie w Donbasie. Koncentrują siły w kierunku Mariupola. Wioska Szyrokine w pobliżu tego miasta została ostrzelana z systemów rakietowych Grad kilkukrotnie. Źródła Inforesist podały, że pod Mariupolem wojska ukraińskie zostały ostrzelane z Morza Azowskiego.
Separatyście wielokrotnie ostrzelali także inne miejscowości w obwodzie donieckim: Awdijiwkę, Opytne, Pieski (w pobliżu lotniska w Doniecku), a także Wodiane.
Ataki przypuszczano także na miejscowości w obwodzie ługańskim. Taktyka rebeliantów się nie zmieniła - wioski z cywilami separatyści ostrzeliwują z artylerii i moździerzy.
Władze obwodu ługańskiego twierdzą, że straciły łączność z miejscowościami w pobliżu Debalcewego - Czernuchino i Troickie.
Wczoraj trwały tam ciężkie walki z udziałem czołgów, artylerii, moździerzy i gradów.
- Miejmy nadzieję, że wioski kontrolują wojska ukraińskie - mówił Jarosław Hałas z administracji obwodu ługańskiego.
Rzecznik ukraińskich sił zbrojnych Anatolij Stelmach podkreślił, że w ciągu ubiegłej doby rebelianci atakowali pozycje ukraińskie ponad 40 razy.
Autor: tas/mtom,gak / Źródło: reuters, pap, censor.net, inforesist, mk.ru