Część saudyjskiego komanda wysłanego do Stambułu, by w konsulacie zabić krytycznego wobec władz w Rijadzie dziennikarza Dżamala Chaszodżdżego, była szkolona w USA przez prywatną firmę na licencji rządu amerykańskiego - ustalił "Washington Post". Zabójstwo popełnione zostało w październiku 2018 roku.
Dziennikarz "Washington Post" David Ignatius podkreślił, że głośne zabójstwo Dżamala Chaszodżdżiego doprowadziło do zawieszenia współpracy pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Arabią Saudyjską w wielu ważnych obszarach, a także ukazało, że pomoc udzielana przez USA może być wykorzystywana przez drugą stronę do celów niezgodnych z intencjami.
Szkolenia dla Saudyjczyków
Swoje najnowsze ustalenia, na podstawie źródeł w USA i Arabii Saudyjskiej, Ignatius opublikował w weekend. Stwierdził, że część saudyjskiej Grupy Szybkiego Reagowania, która została wysłana do Stambułu z zadaniem porwania lub zabicia Chaszodżdżiego, była wcześniej szkolona w Stanach Zjednoczonych.
CIA ostrzegła amerykańskie agencje rządowe, że niektóre szkolenia z zakresu operacji specjalnych mogła przeprowadzić firma z Arkansas, Tier 1 Group, działająca na licencji Departamentu Stanu. Szkolenie Saudyjczyków z grupy reagowania odbyło się przed zabójstwem Chaszodżdżiego i od tego czasu ta forma współpracy została wstrzymana.
Wstrzymany jest także amerykański program szkolenia i modernizacji saudyjskiego wywiadu. Departament Stanu nie zatwierdził dotąd odpowiedniej licencji w tym obszarze. Projekt ten był opracowywany przez firmę Culperer National Security Solutions, należącą do spółki DynCorp, przy pomocy byłych prominentnych przedstawicieli CIA.
Jak ustalił Ignatius, jednym z przedstawicieli strony saudyjskiej przy tym projekcie szkoleniowym był generał Ahmed al-Assiri - wiceszef wywiadu, który według Rijadu jest objęty śledztwem w związku z domniemanym udziałem w zabójstwie Chaszodżdżiego.
Natomiast był p.o. dyrektor CIA Michael Morell został w 2017 roku prezesem zarządu Culperera. Jedno z cytowanych przez Ignatiusa źródeł twierdzi, że Morell nie zajmuje już tego stanowiska, a drugie - że wycofał się z projektu szkolenia saudyjskiego wywiadu kilka dni po zabójstwie, bo "nie podobało mu się, w jakim kierunku zmierza Arabia Saudyjska".
Partnerstwo USA i Arabii Saudyjskiej
Jak pisze "WP", Tier 1 Group i DynCorp należą pośrednio do prywatnej grupy inwestycyjnej Cerberus Capital Management z siedzibą w Nowym Jorku. Jeden z prezesów Cerberusa, Stephen Feinberg, jest także przewodniczącym Rady Doradczej Wywiadu przy prezydencie USA. Gdy został mianowany na to stanowisko, krytykowano go za potencjalny konflikt interesów, jednak według źródeł w firmie Feinberg wraz z objęciem funkcji, czyli przed zabójstwem Chaszodżdżiego, wycofał się z wszelkiej działalności Cerberusa związanej z obroną i wywiadem.
Te przykłady pokazują, że zabójstwo pracującego dla "Washington Post" Chaszodżdżiego wpłynęło na relacje amerykańsko-saudyjskie - ocenia Ignatius. Jak dodaje, dotychczasowa współpraca Waszyngtonu i Rijadu była korzystna dla bezpieczeństwa obu krajów i jest szczególnie ważna teraz, gdy administracja Donalda Trumpa próbuje walczyć z wpływami Iranu na Bliskim Wschodzie.
"Wielu byłych i obecnych urzędników USA uważa jednak, że bez jaśniejszych reguł i możliwości pociągnięcia do odpowiedzialności sprawców ewentualnych nadużyć to partnerstwo może być nie do utrzymania, biorąc pod uwagę głośny sprzeciw wielu członków (amerykańskiego) Kongresu" - podkreśla publicysta "Washington Post".
Morderstwo w konsulacie
Opozycyjny wobec władz w Rijadzie dziennikarz Dżamal Chaszodżdżi został 2 października 2018 roku zabity w saudyjskim konsulacie w Stambule. Przyszedł tam, by załatwić formalności związane ze swoim ślubem.
Władze saudyjskie przez długi czas twierdziły, że nie mają nic wspólnego z jego zaginięciem. Ostatecznie przyznały, że doszło do zabójstwa, gdy zawiodły próby nakłonienia dziennikarza do dobrowolnego powrotu do kraju.
Nadal nie jest jasne, czy saudyjski następca tronu książę Muhammad bin Salman zlecił zabójstwo lub wiedział o jego planowaniu, o co podejrzewają go niektóre państwa zachodnie. Choć część zabójców wywodzi się z bezpośredniego otoczenia księcia, Rijad utrzymuje, że zostało ono przeprowadzone bez jego wiedzy. Według różnych doniesień medialnych CIA ma jednak nagrania rozmów wskazujące, że było inaczej.
Autor: mm//rzw//kwoj / Źródło: PAP, Washington Post