Lekarze powinni badać pacjentów na obecność nowego wirusa z rodziny SARS jedynie, gdy ci znajdują się w szpitalu w bardzo ciężkim stanie z infekcją dróg oddechowych, byli w Katarze lub Arabii Saudyjskiej i nie stwierdzono u nich zapalenia płuc ani innych powszechnych infekcji - podała Światowa Organizacja Zdrowia.
Na razie na świecie stwierdzono jedynie dwa potwierdzone zachorowania spowodowane przez wirus z rodziny SARS. Jedna osoba, 60-letni Saudyjczyk, zmarła.
Drugi pacjent to przebywający w londyńskim szpitalu w stanie krytycznym obywatel Kataru. Znajduje się on w Szpitalu Świętego Tomasza i jest podłączony do sztucznego płuca, które pomaga utrzymać go przy życiu.
Nie ma sensu badać wszystkich
Po ogłoszeniu tydzień temu globalnego alertu w związku z wirusem, w sobotę WHO stwierdziła, że nie ma powodu przeprowadzać testów wśród pacjentów wykazujących łagodniejsze symptomy.
Jednak wszyscy, którzy mieli bezpośredni kontakt z wirusem i u których pojawiły się później objawy w postaci problemów z oddychaniem, powinni być przebadani pod kątem nowego wirusa.
Nowy wirus z rodziny SARS
Wykryty obecnie nowy wirus pochodzi z tej samej rodziny co SARS. Pierwsze przypadki SARS-u miały miejsce w Chinach w 2002 roku. Zakażenie szybko się rozprzestrzeniło na inne kraje.
Jak podał Reuters, na zespół ostrej niewydolności oddechowej zachorowało dotychczas 8 tys. osób na świecie, z których 800 zmarło.
Zdaniem WHO nie ma dowodów, że nowy wirus z łatwością przenosi się z człowieka na człowieka.
Autor: jak/fac / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia