Matka zamachowca z Berlina Anisa Amriego obawia się, że świat nigdy się nie dowie, czemu jej syn popełnił zbrodnię.
Niemieckie władze twierdzą, że to 24-letni Tunezyjczyk Anis Amri uprowadził ciężarówkę i wjechał nią w tłum ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym w Berlinie. Zginęło 12 osób, a ok. 50 zostało rannych.
Domniemany zamachowiec został zastrzelony przez patrol policji na przedmieściach Mediolanu.
Matka zamachowca: chcę prawdy o moim synu
Amri pochodzi z miasta Oueslatia w Tunezji. Tam mieszkają jego matka i bracia. Rodzinę zamachowca odwiedziły media.
- W nim jest wielki sekret - powiedziała dziennikarzom matka 24-latka, Nour El Houda Hassani. - Oni zabili go i pogrzebali z nim sekret.
- Chcę prawdy o moim synu. Kto za nim stał? - pytała.
Rodzina chce ciała Anisa Amriego
Kobieta zażądała, by zwłoki jej syna trafiły do Tunezji. Rodzina chce go pochować. - Mój brat nie żyje. Zwróćcie nam jego szczątki, nawet jeden palec, a będę trzymał go w kieszeni - powiedział Abdelkader Amri, brat zamachowca. - Zabili go, kiedy był tylko podejrzanym. Dlaczego?
Rodzina zamachowca poprosiła tunezyjskie władze, by sprowadziły zwłoki Anisa Amriego do kraju. Zapytały także o jego rolę w zamachu.
Rzecznik MSZ Tunezji Bouraoui Limam oczekuje, że ciało mężczyzny wróci do kraju, ale może to zająć trochę czasu, bo włoscy, niemieccy i tunezyjscy śledczy muszą najpierw przeprowadzić niezbędne badania.
Autor: pk/tr / Źródło: Independent