Matka, która zabiła swojego kalekiego syna wstrzykując mu heroinę i została skazana na dożywocie, zaczyna walką o uchylenie wyroku – podał w środę SkyNews. Frances Inglis pozbawiła życia swojego 22-letniego syna, który miał uszkodzony mózg, by „uwolnić go od piekła za życia”.
W styczniu sąd pierwszej instancji skazał ją na dożywocie z minimalnym wyrokiem 9 lat. Jej apelacja, wniesiona do londyńskiego sądu apelacyjnego, jest popierana przez organizację „Godność w umieraniu” („Dignity In Dying”) opowiadającą się za prawem do eutanazji i samobójstwa wspomaganego.
- Oczywiście jej intencją było zabicie go (syna), ale jej motywacją było współczucie – argumentowała szefowa „Dignity In Dying” Sarah Wootton.
Wypadł z ambulansu
Tom Inglis doznał uszkodzenia mózgu, gdy w 2007 wypadł z jadącego ambulansu. Podczas pierwszego procesu jego matka opisywała, jak został trwale upośledzony i jak potrzebował 24-godzinnej opieki.
W listopadzie 2008 roku Frances Inglis podała mu śmiertelną dawkę heroiny. W środę sąd ma rozpatrzyć jej apelację.
Źródło: Sky News
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu