- Dlaczego herszt bandy morderców z Wiecznego Miasta ma grobowiec w bazylice, żaden Włoch nie jest w stanie tego pojąć - napisał były przywódca Partii Demokratycznej Walter Veltronii, w gazecie "La Repubblica". Polityk ma na myśli Enrico de Pedisa, szefa Banda della Maglina, pochowanego w świątyni jako "dobrodziej kościoła".
W ostatnim czasie pojawiły się sugestie, że de Pedis, zamordowany w 1990 roku w przestępczych porachunkach, stał za porwaniem w 1983 roku córki pracownika administracji Watykanu Emanueli Orlandi, której nigdy nie udało się odnaleźć.
Po otrzymaniu zgody diecezji rzymskiej, prokuratura zamierza otworzyć grobowiec de Pedisa, ponieważ podejrzewa, że może on kryć również wyjaśnienie zagadki uprowadzenia Orlandi. Według niektórych hipotez, może tam nawet znajdować się jej ciało.
Moralny obowiązek
Zdaniem Veltroniego, decyzja o pochowaniu herszta bandy, powiązanej z kamorrą i cosa nostrą, w monumentalnej bazylice świętego Apolinarego w Rzymie była "niezrozumiała".
- Zabierzcie z kościoła bossa z Magliany - napisał polityk. Przypomniał, że o odwagę przeciwstawienia się złu i mafii apelował stanowczo w ostatnią niedzielę w Palermo papież Benedykt XVI, idąc w ślady Jana Pawła II.
Według polityka, usunięcie mafioza z bazyliki symbolicznie wspomogłoby walkę Kościoła z mafią. - To na tej organizacji ciąży odpowiedzialność za najmroczniejsze rozdziały w najnowszej historii Włoch - przypomniał Veltroni. - Usunięcie grobowca de Pedisa byłoby gestem o wysokiej wartości obywatelskiej i moralnej - zakończył swój list opozycyjny polityk.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN