Z rozkazu Mansona zadała kilkanaście ciosów nożem. Chciała wyjść na wolność


Sąd Najwyższy stanu Kalifornia odmówił zajęcia się sprawą Leslie Van Houten, członkini tak zwanej "rodziny Mansona". Kobieta odsiaduje wyrok dożywocia za współudział w morderstwach dokonanych z polecenia Charlesa Mansona. Miała szansę wyjść przedterminowo na wolność, ale właśnie ją straciła.

Na zwolnienie Van Houten z więzienia zgodziła się stanowa Komisja ds. Zwolnień Warunkowych. W lipcu decyzję zawetował jednak gubernator stanu Kalifornia Jerry Brown, motywując to faktem, że 67-letnia kobieta ma nadal stanowić "zagrożenie dla społeczeństwa".

Prawnik kobiety chciał odwołać się od decyzji gubernatora i wniósł sprawę do Sądu Najwyższego stanu Kalifornia. Argumentował, że Brown nie przedstawił wiarygodnych ekspertyz przemawiających za tym, że Van Houten rzeczywiście stanowi zagrożenie. Sąd odrzucił jednak sprawę. Jak wynika z systemu internetowego śledzącego złożone wnioski, ten dotyczący Van Houten został odrzucony i nie zostanie rozpatrzony.

67-letnia kobieta ma więc pozostać w więzieniu do końca życia. Taki wyrok usłyszała w 1978 roku, podczas grupowego procesu "rodziny Mansona", odpowiedzialnej za zamordowanie siedmiu osób w 1969 roku. Van Houten osobiście brała udział w brutalnym morderstwie małżeństwa La Bianca.

Przywódca kultu, Charles Manson, którego wizją było wszczęcie wojny rasowej w USA przez serię brutalnych zabójstw, również odsiaduje dożywocie. Poza małżeństwem La Bianca jego "rodzina" zamordowała między innymi ciężarną Sharon Tate, żonę Romana Polańskiego, oraz cztery inne osoby w ich domu.

Autor: mk\mtom / Źródło: Reuters