Z racji tego, że podstawowe problemy, przed którymi stoimy, są globalne w swoim charakterze, nie sądzę, że powrót do świata przed globalizacją jest możliwy - ocenił w rozmowie z Piotrem Kraśką izraelski historyk i filozof profesor Yuval Noah Harari. Autor znanych na całym świecie publikacji odniósł się również do wojny w Ukrainie oraz pandemii COVID-19.
Rozmówcą dziennikarza "Faktów" TVN i TVN24 Piotra Kraśki podczas kongresu Impact22 w Poznaniu był izraelski historyk i filozof profesor Yuval Noah Harari. Jest autorem takich książek jak "21 lekcji na XXI wiek" czy "Homo deus. Krótka historia jutra", które były przetłumaczone na ponad 60 języków i sprzedane w ponad 35 milionach egzemplarzy.
Harari: jeśli Putin by zwyciężył, byłby to koniec porządku światowego
Jednym z tematów rozmowy była wojna w Ukrainie i wpływ jej możliwego rezultatu na przyszłość świata. Jak mówił Harari, "jeśli Władimirowi Putinowi pozwoli się na zwycięstwo i stanie się możliwe, że można podbić i unicestwić jakiś kraj, doprowadzi to do końca ery pokoju i dobrobytu, którą się cieszyliśmy przez ostatnie dziesięciolecia".
- Pomyślmy tylko w kontekście budżetów rządowych. Na całym świecie kraje czuły się na tyle bezpiecznie w ciągu ostatnich lat, żeby wydawać mniej więcej sześć procent PKB na obronę, a dużo więcej na opiekę zdrowotną, dobrobyt czy szkolnictwo - powiedział. Jak podkreślał, "gdyby Putinowi pozwoliło się na zwycięstwo, na całym świecie budżety na obronę będą rosły w nieskończoność". - A te pieniądze, które powinny spływać do nauczycieli, lekarzy czy pracowników społecznych, będą wydawane na czołgi czy broń cybernetyczną - stwierdził Harari.
Jak dodał, "to jeden sposób, w jaki można myśleć". - Na głębszym poziomie, jeśli Putin zwyciężyłby, byłby to koniec porządku światowego. Koniec jakiejkolwiek możliwości współpracy pomiędzy narodami na całym świecie. Nie da się współpracować z ludźmi, którzy chcą cię zniszczyć - mówił.
"Nie możemy przyjąć pokoju za coś danego raz na zawsze"
Harari powiedział, że "nie możemy przyjąć pokoju za coś danego raz na zawsze, ale również nie powinniśmy myśleć, że żyjemy w dżungli". - I że jedyną rzeczą, która działa, to potęga militarna, ponieważ wtedy będziemy świadkami coraz większej liczby wojen, które wybuchają na świecie - stwierdził.
Zdaniem profesora, "Putin usiłuje złamać największe tabu świata, w którym żyjemy". - Nie da się po prostu najechać na inny kraj. Nie da się próbować zetrzeć go z powierzchni ziemi. Od 1945 roku było masę wojen, wojen domowych, konfliktów, ale ani razu się nie wydarzyło, by międzynarodowo uznany kraj był zmieciony z powierzchni ziemi. Saddam Husajn próbował to zrobić w Kuwejcie, ale mu się to nie udało - mówił.
- Jeśli Putinowi by się to powiodło, całkowicie zniweczyłoby to porządek świata - dodał.
- Wojna zaczęła się jako wojna jednej osoby, ale z każdym kolejnym dniem staje się wojną narodów - ocenił Harari. - Putin zasiał te ziarna nienawiści w umysłach coraz większej liczby ludzi. Teraz wychodzi to poza niego. Jeśli nie zatrzyma się tego teraz, może doprowadzić do całych pokoleń nienawiści, strachu, przemocy - mówił.
- Szaleństwo jednego człowieka wychodzi z jego umysłu i zaraża miliony - zaznaczył gość TVN24.
Harari o pandemii COVID-19: zwycięstwo naukowe połączone z porażką polityczną
Podczas rozmowy Piotr Kraśko pytał też filozofa o książkę "21 lekcji na XXI wiek" w kontekście ostatnich wydarzeń na świecie, w tym pandemii COVID-19. - Patrzymy na to, co się dzieje i czasami musimy przewidywać przyszłość. W pierwszych dwóch dziesięcioleciach XXI wieku ludzkość cieszyła się najbardziej pełnym dobrobytu czasem w historii. Należy to uznać i doceniać, ale nie jest to gwarancja na przyszłość - mówił Harari.
- Mieliśmy pokój i dobrobyt, ponieważ ludzie dokonywali rozsądnych wyborów, budowali dobre instytucje, utrzymywali funkcjonujący porządek społeczny. Potem zaczęli to zaniedbywać - kontynuował.
- Jak zaczniemy podejmować złe decyzje i podważać instytucje, standardy, wartości, które zachowywały pokój światowy, wtedy wojna powraca. Widzieliśmy, jak to podważanie ma miejsce, nawet w krajach, które były przywódcami porządku światowego jak Wielka Brytania czy Stany Zjednoczone, kiedy odwróciły się do niego plecami - stwierdził profesor. Harari wskazał tu na "brexit oraz prezydenturę Donalda Trumpa i jego izolacjonizm".
- Tak samo jest z pandemią. Było to zwycięstwo naukowe połączone z porażką polityczną. Ludzkość miała dużo więcej mocy, aby zatrzymać tę pandemię niż jakąkolwiek inną w historii - stwierdził. - Kiedy uderzył COVID-19, potrzeba było tylko dwóch tygodni, żeby zidentyfikować tego wirusa. Naukowcy z całego świata połączyli swoje wysiłki, aby zidentyfikować go i zrozumieć, jak się przemieszcza i jak go zatrzymać. W ciągu roku mieliśmy kilka działających szczepionek. To było niesamowite osiągnięcie naukowe - podkreślał.
Zdaniem Harariego, "mieliśmy narzędzia, aby zatrzymać tę pandemię, ale jak się okazuje, narzędzia nie wystarczą". - Potrzebujemy polityków, którzy podejmują mądre decyzje, jak wykorzystywać te narzędzia. To była porażka polityczna. Nie było przywództwa na skalę globalną, która by z nią walczyła. Nawet dzisiaj, dwa lata po początku pandemii - podkreślił.
Harari: tak długo, jak istnieją międzykontynentalne pociski balistyczne, świat jest globalny
Yuval Harari mówił też o przyszłości globalizacji. Jak ocenił, "w którymś momencie zobaczymy krótsze łańcuchy dostaw". - Będzie więcej krajów, które będą chciały produkować same - ocenił. Jednocześnie podkreślił, że "gdyby każdy kraj musiał produkować wszystko sam, standard życia wszystkich, a zwłaszcza tych najbiedniejszych, runie". - Pomyślmy o lekach, o szczepionkach. W Izraelu była szczepionka, która była opracowana przez tureckich imigrantów w Niemczech (Pfizer) i wyprodukowana przez amerykański koncern międzynarodowy. Potem trafiła do Izraela - mówił.
- Tak długo, jak istnieją międzykontynentalne pociski balistyczne, świat jest globalny - ocenił prof. Harari. - Można budować ściany, mury, a co można zrobić z wojną nuklearną? Co można zrobić ze zmianami klimatycznymi, z nastaniem sztucznej inteligencji? - zastanawiał się. Jak podkreślił, "żaden kraj na świecie nie może zatrzymać wojny jądrowej, tylko uchwalając jakąś ustawę w swoim parlamencie". - Żaden kraj nie może zatrzymać zmian klimatycznych, tylko zmieniając własną politykę. Żaden kraj nie może regulować tego potencjału technologii w rodzaju sztucznej inteligencji - podkreślił.
- Z racji tego, że podstawowe problemy, przed którymi stoimy, są globalne w swoim charakterze, nie sądzę, że powrót do świata przed globalizacją jest możliwy - podsumował.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24