Rzecznik praw człowieka Federacji Rosyjskiej Władimir Łukin oświadczył w czwartek, że Wiktor Janukowycz pozostaje pełnoprawnym prezydentem Ukrainy, a decyzja Rosji o zapewnieniu mu osobistego bezpieczeństwa na jej terytorium jest całkowicie zrozumiała.
Łukin podkreślił, że decyzja władz rosyjskich nie ma nic wspólnego ze stosunkiem do działalności odsuniętego od władzy przez Radę Najwyższą Ukrainy Janukowycza, który w piątek opuścił Kijów. Z prawnego punktu widzenia Janukowycz pod każdym względem pozostaje legalnym szefem państwa - zaznaczył Łukin.
Kto ma większą legitymację?
Pod koniec ubiegłego tygodnia Łukin jako wysłannik prezydenta Władimira Putina na Ukrainę przebywał w Kijowie, gdzie uczestniczył w rozmowach Janukowycza, opozycji i ministrów spraw zagranicznych Polski, Niemiec i Francji.
- Kto ma większą legitymację - rzekomy prezydent, wybrany przez połowę Rady, czy prezydent, którego wybrał naród? - pytał retorycznie Łukin, czyniąc aluzję do Ołeksandra Turczynowa, który został w niedzielę upoważniony przez ukraińskich deputowanych do pełnienia obowiązków głowy państwa. - Jeśli później organy wymiaru sprawiedliwości postawią (Janukowycza) przed sądem, to inna sprawa. Ale to już inna historia - dodał wysłannik Rosji.
Janukowycz w Rosji niemal na pewno
Według rosyjskich mediów Janukowycz przebywa w należącym do administracji rosyjskiego prezydenta sanatorium w Barwisze koło Moskwy. Potem pojawiły się doniesienia, że w piątek zamierza zwołać konferencję prasową - ale na południu Rosji, w Rostowie nad Donem. W czwartek w oświadczeniu ogłoszonym za pośrednictwem agencji Interfax Janukowycz oznajmił, że w dalszym ciągu uważa się za "prawowitego przywódcę ukraińskiego państwa, wybranego na podstawie swobodnego wyrażenia woli przez ukraińskich obywateli".
Autor: //gak / Źródło: PAP