Musimy stworzyć taką armię i mamy taki plan, żeby atak na Polskę nie miał żadnego sensu - powiedział w sobotę w Toruniu Jarosław Kaczyński. Prezes Prawa i Sprawiedliwości zapowiedział, że Polska chce zbudować sześć brygad wyrzutni rakietowej HIMARS. - My chcemy mieć cztery tysiące luf takiego urządzenia - mówił.
Jarosław Kaczyński został zapytany w sobotę podczas spotkania z mieszkańcami Torunia o największe wyzwania geopolityczne, które stoją dziś przed Polską oraz co jest priorytetem polityki obronnej naszego kraju. - Odstraszanie, proszę państwa, jest priorytetem polityki obronnej - odpowiedział prezes PiS.
- Jeżeli będziemy mieli bardzo dużą ilość HIMARS-ów, to są takie niezwykle skuteczne wyrzutnie rakiet. Są niezwykle precyzyjne, jeżeli chodzi o miejsce, w które strzelają. My chcemy mieć cztery tysiące luf takiego urządzenia. Oczywiście te lufy nie są pojedyncze, one są w takich, że tak powiem, wyrzutniach, w których w każdych jest sześć czy osiem luf - podkreślił Kaczyński. - Chcemy mieć tego sześć brygad - dodał.
Chcemy mieć też wzmocnioną broń pancerną - podkreślił prezes PiS. Zwrócił uwagę, że mamy zamówione 250 czołgów Abrams, ale - jak dodał - "mają być zakupione także inne czołgi, może troszkę niższej jakości, ale też dużo tańsze, bo Abramsy są piekielnie drogie". - I to ma być potężna siła pancerna - powiedział prezes PiS.
Podkreślił, że ma być też wzmocniona obrona przeciwlotnicza. - Przy pomocy tych Partriotów [systemy obrony przeciwlotniczej - przyp. red.] już zamówionych i będą zamówione dalsze - powiedział Kaczyński.
Wskazał, że również polska armia ma być zwiększona do 350 tysięcy żołnierzy. - A może nawet, licząc z tymi Wojskami Obrony Terytorialnej, do 400 tysięcy - powiedział prezes PiS. - Czy celem jest wojna, czy chcemy kogoś napadać, czy prowokować? Nie. Chcemy, żeby Rosjanie wiedzieli, że tutaj nie ma czego szukać - dodał Kaczyński.
Kaczyński: musimy zbudować potężną armię
Kaczyński podkreślał - w kontekście wojny w Ukrainie - że Polska musi mieć potężną armię. - Musimy zbudować potężną armię (...) zwiększyliśmy wydatki pod tym względem już bardzo znacznie, ale to jest jeszcze dalece za mało. Ten wielki plan zbrojeniowy, który jest zawarty jako prawo, jako pewne zobowiązanie w ustawie o obronie ojczyzny, ten plan musi być zrealizowany - powiedział Kaczyński.
Zaznaczył, że dzisiaj realizacja tego planu jest trudniejsza niż w momencie, kiedy został on przygotowany. - Kryzys doprowadził do tego, że pieniądz jest dzisiaj bardzo drogi, a był bardzo tani, że różnego rodzaju wymiary sytuacji się zmieniły. Ale ja często zadaję pytanie, czy lepiej być zadłużonym, czy okupowanym, tak jak część Ukrainy. Co jest lepsze, czy być mordowanym, mieć spalone domy, być zmuszonym do ucieczki, czy też musieć nawet płacić jakieś długi. Ja jestem głęboko przekonany, że lepiej jednak płacić długi - powiedział prezes PiS.
- Musimy się uzbroić, musimy stworzyć taką armię i mamy taki plan, on jest gotowy, skonkretyzowany, żeby atak na Polskę nie miał żadnego sensu - podkreślił. Stwierdzi, że "tylko ci, którzy potrafią sami się bronić, są bronieni także przez innych".
Kaczyński przekazał, że zamówienia na sprzęt wojskowy zostały już złożone i uruchomiony został także polski przemysł zbrojeniowy. Dodał, że gdyby Ukraina "rozsypała się w ciągu dwóch, trzech tygodni, dzisiaj ta sprawa byłaby jakimś problemem na arenie międzynarodowej, ale niczym więcej". - Dzisiaj jest głównym problemem światowym - podkreślił prezes PiS.
Kaczyński: podjęliśmy decyzję, że nie będziemy biernymi obserwatorami
Prezes PiS podkreślił, że "mamy dzisiaj za granicą Polski normalną, regularną wojnę". - To jest wojna podobna do II wojny światowej - oświadczył. Zaznaczył, że w tej sytuacji polskie władze podjęły decyzję o stworzeniu w Rzeszowie hubu, to jest ośrodka przerzutowego i transportowego, a także o przekazywaniu broni Ukrainie.
- Podjęliśmy decyzję o tym, że nie będziemy biernymi obserwatorami, ludźmi czy narodem, który tylko w słowach pomaga, a będziemy w tej najtrudniejszej, najbardziej ryzykownej sprawie pomagać naprawdę. I namawialiśmy do tego innych - powiedział. - I to się udało - dodał.
Zauważył, że czyniliśmy to wszystko z odwagą, ale i z rozwagą. - Ale nie cofnęliśmy się - powiedział. - I przede wszystkim mieliśmy także i to, co było dla Europy i dla świata, a może i dla nas samych, ogromnym zaskoczeniem: przyjęliśmy 4,2 miliona uchodźców (...) nie tworząc obozów dla uchodźców - powiedział.
Przypomniał, że uciekający przed wojną Ukraińcy, w większości były to kobiety z dziećmi, zostali przyjęci w polskich domach lub w różnego rodzaju hotelach. - Udzieliliśmy im jako państwo, ale co bardzo ważne, także jako naród, jako społeczeństwo, ogromnej bezinteresownej pomocy - zaznaczył. Ocenił, że jest to wspaniała rzecz nie tylko w wymiarze moralnym, ale także w wymiarze odnoszącym się do naszej sytuacji międzynarodowej.
"Już mieliśmy sygnały, że to się zacznie"
Prezes PiS poruszył też sprawę naszej granicy z Białorusią. - Zareagowaliśmy. I jako do niedawna przewodniczący Komitetu Bezpieczeństwa Rady Ministrów mogę opowiedzieć, że wszystkie decyzje, łącznie z decyzją z o budowaniu muru - tego, który miał zostać według Donalda Tuska niewybudowany, a który stoi - te wszystkie decyzje zapadły jeszcze zanim to się zaczęło - powiedział Kaczyński.
Bo - jak dodał - "już mieliśmy sygnały, że to się zacznie". - I tylko jedna decyzja zapadła już wtedy, kiedy to trwało, to znaczy decyzja o wprowadzeniu stanu wyjątkowego na niewielkim terytorium. Wszystko inne było już gotowe. Zostało zrealizowane - zaznaczył prezes PiS.
Zwrócił uwagę, że atak na naszą granicę ze strony Białorusi cały czas trwa. - O tym się zapomina ze względu na wojnę, ale mimo wszystko ciągle te ataki są ponawiane, bo są po prostu elementami tego samego wielkiego planu Rosji zdestabilizowania Europy - powiedział Kaczyński.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Pfc.Sarah Pysher / dvidshub.net