Zdaniem Jańczuka ze wstępnych analiz można wnioskować, że wypadek spowodowany był błędem kierowcy. - Ale ocenę tą najlepiej zweryfikują służby francuskie - zaznaczył. Jak mówił autokar, którym podróżowało 65 pasażerów, to autobus marki Setra, która jest nalepszą marką na świecie. Zapytany, czy pojazd był wyposażony w pasy ocenił, że każdy fotel powinien być w nie wyposażony. - Każdy autobus wyprodukowany w zachodniej fabryce, czyli poza granicami kraju po 2000 roku ma pasy na wszystkich fotelach - tłumaczył. Zwrócił jednocześnie uwagę, że to, iż autokar jest dwupiętrowy wcale nie oznacze, że jest mniej stabilny. - One są bardzo dobrze przystosowane do przewożenia tak dużej ilości pasażerów, pomieścić mogą nawet do 100 osób - mówił Jańczuk. Natomiast jeśli chodzi o wyjścia awaryjne w tego typu autobusach poinformował, że najczęściej są to szyberdachy w górnej części dachu, bądź co drugie okno boczne, które powinno mieć młotek do wybicia szyby. Tragiczny wypadekDo wypadku polskiego autokaru doszło we wtorek rano pod Miluzą na wschodzie Francji. Zginęły co najmniej dwie osoby, a 32 są ranne.
Informację o ofiarach potwierdził polski konsulat w Lille, nie podając ich liczby. Pojazd przewrócił się na bok.Pierwsze informacje o wypadku pojawiły się we francuskich mediach po godz. 9 rano. Doszło do niego na autostradzie A36 w kierunku Sausheim w Alzacji na wysokości Miluzy (Górny Ren).Według pasażerów, kierowca prawdopodobnie przegapił zjazd z autostrady, chciał w ostatniej chwili skręcić, autokar się przewrócił na prawy bok. Autokarem podróżowało 65 osób i 3 członków załogi.
Autor: dp/fac/k / Źródło: tvn24