- Skoro już udało się nam zatrzymać Rosjan, to dalej nie ustąpimy - stwierdził w programie "Świat" na antenie TVN24 BiS Andrij Deszczycia, ambasador Ukrainy w Polsce. Komentując wydarzenia w swoim kraju, zapewniał, że pomimo kryzysu na szczytach władz Ukraińcy chcą dążyć ku Unii Europejskiej, a wojsko jest gotowe od odparcia ewentualnego kolejnego ataku Rosji.
- Wojsko jest teraz kilkaset procent razy lepsze - twierdził dyplomata, mówiąc o różnicy względem sytuacji z okresu walk w Donbasie na początku 2015 roku. Zaznaczał, że wiele w tym zasługi wolontariuszy, którzy cały czas aktywnie działają na rzecz żołnierzy.
Rejs na zachód wolniejszy, niż powinien być
Właśnie ci ludzie ochotniczo działający na rzecz sił zbrojnych mają być przykładem tego, iż obywatele Ukrainy chcą, aby ich kraj reprezentował standardy Europy Zachodniej. - Oni chcą żyć w wolnym kraju, wolnej Europie - mówił Deszczycia. Przyznał, że ze względu na wewnętrzne kryzysy w UE droga do tego upragnionego celu się wydłuża, ale "to nie zniechęca". - Ponad 50 proc. popiera integrację z UE - stwierdził dyplomata. O europejskich aspiracjach Ukraińców mówił też drugi gość programu, Jakub Szymczuk, polski fotograf, który znalazł się w ogniu najgorszych walk na Majdanie dwa lata temu. Wspominając ludzi, z którymi wtedy się stykał, mówił, że "wszyscy" oni chcieli, aby Ukraina "stała się krajem europejskim". Deszczycia przyznał przy tym, że reformy i zbliżenie z UE nie dzieją się tak szybko, jak oczekuje tego społeczeństwo i UE. Ma to być spowodowane między innymi zawirowaniami na szczycie ukraińskich władz, gdzie rozpadła się parlamentarna koalicja popierająca rząd Arsenija Jaceniuka i jak na razie nie udało się zbudować nowej. - Ważne, że procesy te odbywają się w sposób demokratyczny. Jeśli nie uda się zbudować nowej koalicji, to mogą być konieczne nowe wybory, choć nikt ich nie chce - stwierdził ambasador.
Autor: mk\mtom / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Biznes i Świat