John i Jason Wojdyla naprawiali klimatyzację na dachu pobliskiego bloku, kiedy zobaczyli samochód uderzający w hydrant i wpadający na tory kolejowe. Zorientowali się też, że kierowca nie może odjechać.
Zakonnica wyszła cało z wypadku
Natychmiast pobiegli na miejsce zdarzenia i z pomocą trzeciego mężczyzny wyciągnęli prowadząca pojazd - zakonnicę. Chwilę później nadjechał pociąg i z impetem uderzył w samochód (przesuwając go o 100 metrów).
Kobieta jest w szoku, ale nie odniosła żadnych obrażeń. Podziękowała mężczyznom i wróciła do klasztoru.
Źródło: tvn24