Wyciągnęli ofiary z baru i rozstrzelali

Aktualizacja:
Wyciągnęli ich z baru i rozstrzelali na parkingu
Wyciągnęli ich z baru i rozstrzelali na parkingu
Reuters
Wyciągnęli ich z baru i rozstrzelali na parkinguReuters

16 osób zginęło w środę w porachunkach gangów narkotykowych w meksykańskim mieście Ciudad Juarez na granicy z USA. Ciudad Juarez uważane jest za jedno z najbardziej niebezpiecznych miejsc na świecie.

Pierwsza środowa strzelanina miała miejsce o godz. 4 nad ranem, gdy grupa uzbrojonych mężczyzn wtargnęła do baru Aristos i wyprowadziła stamtąd osiem osób. Wszystkie zostały rozstrzelane na parkingu przed budynkiem - powiedział agencji Associated Press Arturo Sandoval, rzecznik prokuratury generalnej stanu Chihuahua.

Około południa trzech mężczyzn w samochodzie zostało ostrzelanych przed jedną ze szkół podstawowych. Strzały padły z innego auta, wywołując panikę wśród opuszczających szkołę dzieci.

W jeszcze innym incydencie nieznani sprawcy zastrzelili mężczyznę na wózku inwalidzkim.

Tysiące ofiar

Eskalacja przemocy w Ciudad Juarez, położonym nieopodal amerykańskiego El Paso, nastąpiła w 2007 r. Wówczas w mieście zginęło ponad 800 osób. W kolejnym roku ta niechlubna liczba podwoiła się, a w 2009 r. sięgnęła 2635.

Prezydent Meksyku Felipe Calderon w ubiegłym roku sprowadził do miasta 5 tys. dodatkowych funkcjonariuszy policji, aby pomogli stłumić walki między kartelami rywalizującymi o kontrolę nad kanałami przemytu narkotyków do USA.

Od początku roku w liczącym ponad 1,3 mln mieszkańców mieście nad Rio Grande zamordowano już 800 osób.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Reuters