Niemal ciągłe korzystanie ze smartfonów, nawet w samym środku ruchu ulicznego, jest już przyczyną ponad tysiąca kolizji i wypadków samochodowych rocznie w samym tylko Seulu. Dlatego władze stolicy Korei Południowej postanowiły działać.
W mieście pojawiły się znaki ostrzegawcze z bardzo wymownym piktogramem. Postać wpatrzona w ekran, ze wzrokiem skierowanym w dół i samochód, który w nią uderza.
Smartfon zabija
Takie sytuacje są już powszechne w tym wielomilionowym mieście, w którym tylko w 2014 r. użytkownicy smartfonów, niemal z nimi sklejeni, doprowadzili już do ponad tysiąca kolizji. Od pięciu lat statystyki wzrastają, dlatego władze zaczęły działać.
Urzędnicy i planiści przyglądali się długo temu, jak wygląda ruch w mieście i wytypowali miejsca, w których pojawia się najwięcej młodych mieszkańców. Zaczęli instalowanie specjalnie dla nich około 300 znaków.
Przepytywani przez agencję AFP młodzi mieszkańcy Seulu byli zdziwieni obecnością znaków, a niektórzy je skrytykowali, uznając, że są zbyt wysoko umieszczone i powinny być bardziej widoczne, bo znad ekranów telefonów ich po prostu nie widać.
Oficjalne dane z Korei Południowej mówią o czterech godzinach dziennie spędzanych średnio ze smartfonem przez przeciętnego obywatela. Ta i tak niepokojąca statystyka rośnie dramatycznie wraz z obniżającym się wiekiem respondentów.
Około 15 proc. Koreańczyków z Południa zdradza już symptomy uzależnienia - twierdzą miejscowi lekarze.
Autor: adso/ja / Źródło: Daily Mail